17 maja 2009 r. - Jan Kosek rozmawia z Ryszardem Sobiesiakiem:
J. K.: Oni (chodzi m.in. o Zbigniewa Chlebowskiego – red.) to zblokują?
R. S.: On (Chlebowski – red.) mówi tak. Opierd... em go za to, że mówił co innego, że przynajmniej pół roku spokoju.
17 maja 2009 r. - Ryszard Sobiesiak rozmawia z Janem Koskiem:
R. S.: Trzeba przygotować plan i przekazać go człowiekowi Mirka, który to poprowadzi.
22 maja 2009 r. - Ryszard Sobiesiak rozmawia z Janem Koskiem.
J. K.: Kapica się w Internecie wypisał, bo wycofał projekt 11 maja.
R. S.: Wycofanie dopłat może nastąpić po jego (Kapicy – red.) rozmowie z Drzewieckim. (...) To był pomysł Drzewieckiego. To już nie ma o czym rozmawiać... panie prezesie – załatwione!
Stenogramy z afery hazardowej
Mirosław Drzewiecki wysłał pismo do Ministerstwa Finansów 30 czerwca 2009r., w którym zrezygnował z dopłat. Opinia publiczna była przekonywana, że lobbing ówczesnego ministra sportu nie doszedł do skutku i z dopłat resort nie zrezygnował. Drzewiecki tłumaczył się dokładnie tak, jak zapewne Sobiesiakowi, gdy w 2008 r. na zmianę widział zasadność ich wprowadzenia, by potem zmieniać zdanie: sam nie wiem, co podpisywałem. Ostatecznie Miro pozostał przy dopłatach, ale 2 września - czyli już po przecieku.
Jak się okazuje, zabiegi b. ministra sportu były skuteczne:
TVP: Okazuje się, że w międzyczasie jego rezygnacja z dopłat została zaakceptowana przez prowadzące ustawę Ministerstwo Finansów. A więc jego lobbing był skuteczny. „Wiadomości” dotarły do kluczowego dokumentu z 7 lipca, czyli tydzień po pierwszym piśmie Drzewieckiego. Stało się to przed tym, jak Mariusz Kamiński poinformował o aferze premiera.
Pismo Anny Cendrowskiej do zastępcy dyrektora departamentu kontroli gier: W związku z wycofaniem się przez Ministra Sportu i Turystyki z propozycji wprowadzenia rozwiązań ustawowych dotyczących poszerzenia katalogu gier objętych opłatami (...), z projektu ustawy (...) zostaną usunięte dotychczasowe propozycje zmian w tym zakresie.
Czy o piśmie Cendrowskiej wiedział wiceminister finansów, Jacek Kapica? A jeśli tak, dlaczego nie poinformował o tym komisji śledczej? Dlaczego Kapica utwierdzał wszystkich, że dopłaty zostały jednak utrzymane?
PS. Odnośnie wiceministra finansów - przed komisją śledczą 12 stycznia zeznał, iż o spotkaniu z Tuskiem i Rostowskim 26 sierpnia 2009r. nie mówił nikomu, "nawet żonie". Boni dzisiaj opowiedział śledczym, że o tym fakcie dowiedział się...od Jacka Kapicy. Kłamstwo któregoś z nich pod przysięgą?
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka