Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
5979
BLOG

Tuskowy "głos ludu"

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 67

Donald Tusk, powołując się na słowa blogerki Rudeckiej-Kalinowskiej, nie wzywa do nienawiści i nie wznieca, jak się powszechnie sugeruje, agresji. Premier zwyczajnie stracił jakikolwiek kontakt z rzeczywistością, stał się wyalienowany z powodu sprawowanej władzy. By się obronić, cytuje propagandystów. By przemówić, nawet nieświadomie posługuje się kłamstwem. I wreszcie sprawa trzecia - ponownie traci wiarygodność, zmieniając zdanie w sprawie agresji Niesiołowskiego.

Od tego wypada zacząć - tuż po chamskim wybryku polityka PO, Tusk wezwał go do przeprosin pod adresem Ewy Stankiewicz. Kilka dni później zmiękł i przyznał dziennikarzom, że ma ważniejsze sprawy na głowie, niż pilnowanie jednego z członków partii, ale pogląd na wybuch agresji utrzymał. Na Krajowej Radzie PO wykonał woltę, broniąc chamstwa, jakie spotkało kobietę pod Sejmem. Być może wreszcie doszedł do wniosku, że incydent z Niesiołowskim znowu niweczy notowania partii i czy tego chce czy nie, niemal jednogłośnie został zaliczony w poczet ostatnich porażek obozu władzy. Tusk spróbował więc z tej niekorzystnej sytuacji wybrnąć, wszak media i autorytety establishmentu zawsze z pokorą przyjmują wszystko, co lider PO ma do powiedzenia.

Tym razem premier jednak się pomylił. Zacytował arcydzieło propagandowe, napisane w obronie zwyczajnego chamstwa i prostactwa, jakim był atak na kobietę. W dodatku Tusk minął się z prawdą, gdy opinii publicznej przekazał, jakoby przemawiał do niego "głos ludu", a list otrzymał od osoby jedynie "popierającej PO". RRK to paradoksalnie osoba znana w krakowskim środowisku partyjnym. Rozmawiałem w 2009 r. z jednym z prominentnych polityków PO, dziś znajdującym się na świeczniku władzy, na temat kontrowersyjnej blogerki. Przyznawał, że - najkrócej mówiąc - RRK nie ma bladego pojęcia o polityce. Przez lata "zakochana" w Janie Rokicie, w ten sam sposób, w który odnosi się do adwersarzy na blogu, szczuła na politycznych rywali niegdyś "premiera z Krakowa". Swoją drogą, ciekawe, co dziś o blogerce powiedziałby sam Rokita. Jak dodawał wówczas wysoko postawiony polityk z krakowskiego środowiska PO, RRK wywoływała na spotkaniach koła wiele awantur i członkowie nosili się z zamiarem jej wyrzucenia. Jej propagandowe popisy na blogu były oczywiście znane w partii, jednak - deklarował "z ręką na sercu" działacz - nie miały one nic wspólnego z ogólnymi poglądami członków PO i linią ideową ugrupowania. 

Czy Donald Tusk zapytał swojego bliskiego współpracownika o opinie, jakie krążą w środowisku krakowskiej PO, na temat blogerki? Dlaczego wspomniany, prominentny polityk nie zabrał publicznie głosu - premier mówił przecież o tej samej osobie, którą platformerskie środowisko miało po prostu dość? Kogo następnym razem zacytuje Tusk, skoro dzisiaj podpiera się kimś, kto nawet z Wikipedii i KRS-u nie potrafi korzystać bez usunięcia hiperłączy, byle na czyjś temat nakłamać?

Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).  Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (67)

Inne tematy w dziale Polityka