EuRoPolGaz podpisał memorandum z Rosjanami, za plecami polskiego rządu, w sprawie drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa. Dokument oczywiście nie nakazuje rychłej budowy niekorzystnego dla nas połączenia energetycznego, ale stanowi wyraźny nacisk na Polskę i ukazuje imperialistyczne cele Kremla, związane z ekonomiczną dominacją w tej części Europy. Sytuacja jest co najmniej zastanawiająca, jeśli nie groźna, a minister Budzanowski i premier Tusk kompletnie sobie ją lekceważą albo też robią dobrą minę do złej gry.
Po ludzku współczułbym szefowi rządu, gdyby chociaż starał się, przez lata swojego rządzenia, o mocną pozycję w jakichkolwiek drażniących rozmowach z Putinem. Tymczasem wszyscy dziennikarze, jak jeden mąż, są zdziwieni tak nagłym trybem podpisania memorandum przez obie strony, a Tusk odpowiada im tylko: "Muszę sprawdzić te informacje, ja nic nie wiem". Premier nie ma pojęcia o daleko idących planach obcego państwa, które, lekko mówiąc, dotyczą interesów ekonomicznych Polski, a dobitniej - co nawet minister Budzanowski zdążył odkrywczo zauważyć - zagrażają im, bowiem Gazprom nie ma korzystnej dla nas oferty.
Ciekawy jest czas wywołania awantury. Niedawno zmarł Aleksander Gudzowaty, który wielokrotnie żalił się, że chce się go wyrugować z handlu gazem. Za kilka dni będziemy obchodzić trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej, więc Putin chce dodatkowo podgrzać atmosferę.
Jeśli ktoś myśli, że robienie sobie z Tuska zwykłych jaj i traktowanie go jak marionetki są przypadkowe, to nie rozumie pr-owych zabiegów Kremla. Premierowi trudno jednak współczuć, bo ma to, na co zasłużył. Oby tylko nie naszym kosztem i interesów naszego państwa.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka