Niemal od samego powstania "Gazety Wyborczej", Adam Michnik straszy widmem faszyzmu, jaki krąży nad Polską. Przestrzega przed upiorami endecji czy ONR-u, a co jakiś czas dokłada do faszystowskiego worka polityków i postaci z życia publicznego, z którymi diametralnie się nie zgadza. Tak było z Lechem Wałęsą w kampanii wyborczej, gdy ten rywalizował ze wspieranym przez redaktora Tadeuszem Mazowieckim. Upiory faszystowskie wróciły wraz z rządami PiS i, sądząc po wymowie kolejnego tekstu Michnika, ciążą nad Polską z każdym dniem, gdy Kaczyńskiemu sprzyjają sondaże.
Tylko dlaczego o ideologii totalitarnej poucza mnie ten, który święcie wierzył w utopię komunistyczną aż do lat 70.? Dopóki nie odczuł jej na własnej skórze w marcowych protestach studenckich, gdy służby Moczara chciały raz na zawsze rozprawić się z rewizjonistami? Na czym oparta jest wiarygodność Michnika, który z jednej strony od 20 lat toczy boje z wyimaginowanym zagrożeniem, podczas gdy realna klika postkomunistyczna przetrwała transformację i do dziś, w zasadzie, ma się całkiem nieźle w kraju, w którym elity polityczne nie zdecydowały się na przecięcie pępowiny, łączącej III RP z PRL-em?
Kogo redaktor zalicza w poczet faszystów? Oczywiście Rydzyka, Kaczyńskiego, Piotra Dudę z "Solidarności" i Kościół. Kończy tekst konstatacją, by nie oddawać im władzy, bo "szkoda Polski". Czyli dla doraźnego interesu politycznego, Michnik wymachuje szabelką obelg, by nadal sprawować "rząd dusz". Faszyzmu nie ma - jeszcze - bo rządzi Platforma. Gdy tylko PiS przejmie władzę w demokratycznych wyborach, będzie to oznaka zwycięstwa autorytaryzmu. Argumentów, przemawiających za taką koncepcją Michnik nie podaje. Po prostu tak napisał i już. Zorganizuje debatę przy akompaniamencie TVN 24, by widzów wpędzić w strach przed ewentualnymi zmianami. I tylko dziwne, że prof. Dudek dał się wciągnąć w tą polityczną zagrywkę.
Bowiem debata nie jest w żaden sposób twórcza, to nie będzie spór akademicki, na poziomie naukowym. Będzie to debata o wytworze wyobraźni środowiska "Gazety Wyborczej", który pozwala mu utrzymać wpływy i decydować o tym, co moralne a co nie. Tylko dlaczego pouczać na temat zbrodniczej ideologii chce ktoś, kto sam wierzył w komunistyczną utopię, aż odczuł ją na własnej skórze?
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka