Kazimierz Wóycicki, po lekturze kilku streszczeń w Internecie, dotyczących Jacka Żakowskiego, zarzucił autorom "Resortowych Dzieci" kompromitację i nazwał autorów książki "amatorami". Można się oczywiście z Kanią, Maroszem czy Targalskim różnić. Ale czy doprawdy, szanujący się człowiek nauki może nazwać tego ostatniego "amatorem"?
Wóycicki doskonale zna przeszłość Targalskiego, który mimo kilkuletniego epizodu w PZPR w latach 70., działał w podziemiu w latach 80., współpracował z paryską "Kulturą", pisał pod pseudonimem "Darski" i, przede wszystkim, tworzył drugoobiegowe pisma, zajmujące się polityką, kulturą i społeczeństwami państw Europy Środkowo-Wschodniowej. Ten człowiek, którego Wójcicki nazwał "amatorem", zna języki krajów bałtyckich i doskonale orientuje się w problematyce zerwania ze spuścizną komunistyczną. Przełożył na nasz język bardzo ważną książkę zagraniznych autorów pt. "Stasi Markusa Wolffa. Niemiecka wojna domowa 1944-1991", która bardzo wiele wniosła do naszej wiedzy o funkcjonowaniu służb specjalnych, czy, precyzując, aparatu terroru bloku wschodniego. Czy to wszystko, a podałem jedynie garstkę przykładów, uprawnia poważnego naukowca do stawiania tak ostrych tez?
Za parę dni będę po lekturze "Resortowych Dzieci", żywię ogromną nadzieję, że autorzy - w tym i Targalski - nie mogli zarzucić Żakowskiemu konfidencjonalnej przeszłości na podstawie rejestracji przez SB jako kandydata na TW. Mam zresztą wrażenie, że nacisk w przypadku publicysty "Polityki" i "Gazety Wyborczej" położyli na szkoleniu przez WSW, o czym prof. Wóycicki nie napisał. Czy powyższy fakt uprawnia nas do oskarżeń wobec Żakowskiego? Póki co nie, jest to zwykła ciekawostka, zobaczymy, co jeszcze ujawnili autorzy książki i co ujawnią w kolejnych tomach.
PS. Naiwne jest myślenie, które sprowadza zakulisowe rozgrywki Kremla i tezę o PRL jako "laboratorium pierestrojki" do rangi "teorii spiskowych". Naiwne, bądź, mówiąc najoględniej, antynaukowe, bowiem jest oparte na nawet zrozumiałych, ale emocjach.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka