Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
1138
BLOG

Jeśli wsparcie dla Majdanu pachnie banderyzmem...

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 26

Zawsze z uwagą wsłuchuję się w głos niezłomnego ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, specjalisty w sprawach Kresów. Z jednym jednak zgodzić się z nim nie mogę - jakoby uczestnictwo i wspieranie prozachodnich aspiracji ukraińskich było legitymizacją zbrodniczej ideologii nacjonalistycznej, gdyż w tłumie na Majdanie spotkać można kilkuset banderowców. Nawet, jeśli za słuszny przyjmujemy pogląd, że opozycja Janukowicza jest rozdrobniona i nie wykreowała jednego lidera. 

Niedawno do zgromadzonych w Kijowie przemawiał Bronisław Wildstein. Publicysta, z którym można się nie zgadzać, który wiele spraw stawia na ostrzu noża, ale jednocześnie to osoba odważna w PRL-u, która nie musi nic nikomu udowadniać. Tymczasem jedno pozdrowienie "Slawa Ukraini" pozwoliło aktywistom portalu Kresy.pl na Facebooku postawić tezę, że szef Telewizji Republika "zapisał się do klubu banderowców". To, że ktoś inny używał tych samych słów w zupełnie innym kontekście, nie oznacza, że akurat dzisiaj ktoś legitymizuje banderowców. Jak rozumiem, stronę na FB prowadzą licealiści, nie rozróżniający kontekstów i na siłę wpychający w usta i rozumy coś, co sami chcieliby usłyszeć. 

Komentowanie wydarzeń na Ukrainie przez słusznie tępiących zbrodniczą ideologię przypomina to, co dzieje się w Polsce 11 listopada. Mimo że w większości miast polskich marsze i obchody niepodległościowe przebiegają spokojnie i godnie, relacje telewizyjne zawsze skupiają się tylko na chuligańskich wybrykach, które stanowią promil tego, co wówczas ma miejsce. Oczywistym faktem jest, że odwołujących się do symboliki OUN-UPA na Ukrainie jest więcej, aniżeli zadymiarzy 11 listopada w Polsce. Nie o to tutaj jednak chodzi.

Chodzi o wyrwanie Ukrainy z łapsk Putina, o to, by powstrzymać odradzającą się doktrynę Fallina-Kwiecińskiego, hołubioną przez Władimira Władimirowicza, polegającą na zastąpieniu militarnej dominacji geopolitycznej w regionie gospodarczą, opartą na spółkach, zarządzających gazem. Tym bardziej, że nie ma już tak silnego sojuszu państw Europy Środkowo-Wschodniej, który był widoczny za czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Odejście od poważnej polityki wschodniej przynosi takie właśnie skutki. 

I jeszcze jedna uwaga do kojarzących Majdan tylko z jednym. Jeśli stale domagacie się na każdym kroku, by polscy dziennikarze, politycy, wspierający europejskie aspiracje Ukrainy, odcięli się od ideologii nacjonalistycznej, to równie dobrze ktoś was może ciągle oskarżać o działanie w interesie Rosji. Będzie to wówczas równie merytoryczny i wyważony osąd, prawda? 

Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).  Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Polityka