Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
3187
BLOG

PiS ws. noweli ustawy o IPN jak reprezentacja Polski na mundialu. Blamaż

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 156

Dziwne, że jeszcze nikt nie dostrzegł analogii między postawą partii rządzącej, a reprezentacji Polski na mundialu. "Walka" o nowelizację ustawy i przyjęcie niekorzystnych dla badaczy przepisów przypomina mi jota w jotę żałosne błąkanie się naszych kadrowiczów w Rosji. Najgorsze są jeszcze te tłumaczenia po porażce.

Uzgodnię na wstępie coś z czytelnikami - ustawa o IPN, która pomijała jakikolwiek ośrodek decyzyjny Instytutu, nie powinna w ogóle ujrzeć światła dziennego. Podobno to zgniłe jajo przygotowali na spółkę panowie Patryk Jaki, którego kampania może nagle wyhamować oraz dobrze znany po 2015 roku orędownik poprawy wizerunku Polski, Maciej Świrski. Czyli osoby, nie mające bladego pojęcia o tym, jak pisać o przeszłości. Znają się na polityce, są utalentowani i zdeterminowani (nie dotyczy Świrskiego), ale od historii powinni trzymać się z daleka. To tyle wstępu.

Gdy dostaliśmy łomot w Rosji, słyszeliśmy takie oto frazesy: "zespół był świetnie przygotowany", "baza treningowa była doskonała", "wycisnęliśmy maksimum z tego, co mamy", "taki jest nasz potencjał", "nasza grupa jest najmocniejsza", "nie nauczyli mnie kiwnąć pięciu rywali i strzelić", "nic nie mogłem". Żałosny brak samokrytyki u Roberta Lewandowskiego i Adama Nawałki, którzy zarabiają krocie między innymi po to, że gdy zawalą, to mają obowiązek wziąć swoje porażki na klaty. "Lewy" w ogóle wyobraża sobie, że jest w trójce najlepszych piłkarzy na świecie. Nie wiem, czy go Real Madryt wreszcie kupi, ale nasz najlepszy w historii piłkarz nigdy, nawet przez chwilę, w światowym topie się nie znajdował. Nawet, jeśli wbijał 4 gole Madrytczykom czy zdobywał seryjnie koronę króla strzelców Bundesligi. Wymieniłbym spokojnie bez problemu 10 lepszych piłkarzy na świecie, a w tym przynajmniej jednego, typowego napastnika, który jakoś czasami potrafi przedryblować pięciu rywali i strzelić gola.

PiS - podobnie jak część kibiców i kadrowiczów - miało buzie pełne frazesów między styczniem, a czerwcem 2018 roku. Jak to ustawa o IPN jest potrzebna, żeby karać cudzoziemców za kłamstwa historyczne. Jak to nie wycofają się z żadnego punktu, a ewentualne zmiany wskaże Trybunał Konstytucyjny. Jak to wreszcie nadszedł koniec z pomówieniami Polski o sprawstwo Holocaustu, a ta niesamowicie szybko przyjęta nowelizacja, niekonsultowana z nikim poważnym, zada antypolakom ostateczny cios.

Skończyło się tym samym, co w Rosji na mundialu - nawet nie 1:2 z Senegalem, ale ciągłym 3:0 z Kolumbią. Przy okazji, jutro zagramy sobie sparing z Japonią, grającą o wszystko. Aż strach myśleć, jak to się skończy. 

Ale ad rem. Trybunał Konstytucyjny nie znalazł czasu, by się zebrać, gdyż w przeciągu pół roku miał ważniejsze sprawy na głowie. Zatem PiS postanowiło nagle panią prezes Przyłębską wyręczyć i wycofało się z zapisów o karaniu za kłamstwa historyczne (oczywiście kłamstwa w teorii, bo zapis nowelizacji wprowadzał ogromne pole do interpretacji). Z tych wszystkich deklaracji pozostała nowelizacja, która jest nie wiadomo po co i dla kogo. PiS w ekspresowym tempie nie tylko z walki ze sformułowaniem "polskie obozy" zrobiło niemałe pośmiewisko, ale z logicznej i przejrzystej legislacji.

Walka z terminem "polskie obozy" sprowadziła się w kręgach okołorządowych do pozwania jakiegoś niszowego portaliku z Argentyny, o istnieniu którego dowiedzieliśmy się dzięki szeryfowi z Polskiej Fundacji Narodowej. Z fundacji, która nie zrobiła jeszcze ani jednej, pożytecznej rzeczy, nie licząc oczywiście programu stypendiów dla dzieci.

Posłom za to płacimy, by tworzyli rozsądne i przejrzyste prawo, zatem takie, które nie wywoła lawiny nie tylko w kraju, ale za granicą - bez względu, czy reakcja Izraela i USA była przesadzona, czy nie. Jeśli wywołali lawinę, to nie Kowalski czy Nowak, bez względu na ich poglądy, mają sytuację odkręcać, ale ci, którzy akurat Polską rządzą.

Część wyborców prawicy rozdziera szaty nad ustawą 447, przyjętą przez Donalda Trumpa. Wskazuje z przerażeniem, że czeka nas wtrynianie się środowisk żydowskich do powojennych majątków i naszego prawa. Tymczasem nowelizacja ustawy o IPN, która nosiła dokładnie to samo zagrożenie (oprócz powojennych majątków, ale już o grzywnach była mowa) względem obywateli innych państw, mogących sobie nagwizdać na polskich polityków i prawo, uchwalone przez Sejm - o, co to, to nie. Trzeba pokazać Żydom, gdzie ich w miejsce w szeregu! Nie będziemy się płaszczyć! Dobrze, niech płacą, niech idą do kicia, niech się boją!

Oj, tak się boją, że teraz na ich miejscu pękałbym ze śmiechu. Posłom płacimy, piłkarze dostają kasę i świetne warunki, by przynajmniej godnie zaprezentować się na mundialu. Wynik w Rosji przypomina los noweli ustawy o IPN. A już tłumaczenia polityków PiS, to kalka z konferencji Lewandowskiego i Nawałki. Zamiast wyjść z tego ambarasu od razu, czekano długo. Zbyt długo.

Cała ta historia przypomina niepoważne państwo Platformy. Z tym, że politycy PO wyznawali zasadę "ciepłej wody w kranie" i woleli nie ruszać spraw, o których nie mieli pojęcia - chyba, że ktoś wykonał nagły zamach na legendę Lecha Wałęsy. Wtedy włączany był natychmiastowo aparat państwowy, ale o tym nie wiedział cały świat. O tym, jak to PiS bronił się przed kłamstwem oświęcimskim fatalną ustawą i jak od własnej broni poległ, dowie się z pewnością. To największy błąd i katastrofa "dobrej zmiany" po 2015 roku. Tyle wiem z pewnością.

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka