Jeżeli komuś się wydawało, że 8 maja 1945 to dzień bezwarunkowej kapitulacji państwa niemieckiego po przegranej wojnie zaborczej rozpętanej przez państwo-agresora, Rzeszę Niemiecką, to jest w ciężkim błędzie.
https://twitter.com/RegSprecher/status/1390915539149762560/photo/1
https://twitter.com/RegSprecher/status/1390915539149762560
8 maja to jest Dzień Oswobodzenia, Tag der Befreiung (TT tag#TagderBefreiung), dzień upadku dyktatury złych nazistów niewiadomej narodowości nad dobrymi Niemcami, po latach narodowosocjalistycznej władzy sprawowanej gwałtem (Gewaltherrschaft).
A mnie, nieświadomego, uczono na uniwersytecie, że NSDAP i kanclerz Hitler objęli władzę w Niemczech drogą demokratyczną. Oglądałem niezliczone filmy, na których nieprzebrane tłumy skandowały "Sieg Heil" i "Ein Volk, Ein Reich, Ein Führer!" na widok kanclerza III Rzeszy.
Widziałem na wielu ekranach złożone całkowicie z ochotników oddziały Waffen SS, kiedy prezentowały nienaganny krok defiladowy, czyli Paradeschritt, na ulicach niemieckich miast przy wiwatach i burzy oklasków zgromadzonej publiczności.
Kamery powoli jechały przez ogarnięte ekstazą twarze chłopców z Hitlerjugend i dziewcząt z Bund Deutscher Mädel rzucających kwiaty pod gąsienice.
To wszystko było tylko snem i złudą? Tego nie było, to była tylko garstka nazistów? Wrzód na zdrowym ciele narodu niemieckiego?
Mów do mnie jeszcze, Frau Kanzlerin Merkel... Zawiadom mnie, kiedy 'achtundachtzig Professoren' ustali, że II wojna światowa i dziesiątki milionów jej ofiar to był skutek ataku podstępnej Polski na miłujące pokój Niemcy.
Kodycyl graficzny:
Jakkolwiek Frau Bundeskanzlerin twierdzi, że Niemcy znajdowały się w latach 1933-1945 pod jarzmem nazistów nie mających nic wspólnego z narodem niemieckim, w okupowanej Warszawie dziwnym zbiegiem okoliczności wisiały na obiektach zarezerwowanych do wyłącznego użytku okupantów tabliczki "Nur für Deutsche", a nie "Nur für NS-Parteigenossen".
Komentarze