Stary Wiarus Stary Wiarus
682
BLOG

A uszy miał ogromne, muskularne

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

image


Oczekuję deklaracji, że Mark Brzeziński nie będzie się ubiegał o posiadanie uszu.

Salon ekscytuje się tytułem "Przełomowy krok ws. ambasadora USA. Brzeziński zdecydował o polskim obywatelstwie".


W rzeczywistości Brzeziński o niczym nie zdecydował, gdyż polski system prawny od 1951 roku explicite odmawia obywatelowi prawa do decydowania o swoim obywatelstwie, rezerwując tą decyzję dla państwa, i to na najwyższym szczeblu.


O czym znakomicie wie każdy, kto kiedykolwiek próbował praktycznie skorzystać ze swojego zagwarantowanego mu konstytucyjnie prawa obywatelskiego do zrzeczenia się obywatelstwa polskiego (art. 34 ust.2 Konstytucji).

https://www.salon24.pl/u/wtemaciemaci/16970,polegly-na-walach


Mark Brzeziński, kandydat na nowego ambasadora USA w Warszawie, formalnie wystąpił z deklaracją do polskich władz, że nie będzie ubiegał się o obywatelstwo RP - informuje “Rzeczpospolita”.


Oczekuję następnej deklaracji, że Mark Brzeziński nie będzie się ubiegał o posiadanie uszu. Że co, że już ma?


Obywatelstwo polskie także już ma, na podstawie artykułu 14 Ustawy z dnia 2 kwietnia 2009 r. o obywatelstwie polskim, Dz. U. 2012; poz. 161.


Art. 14. Małoletni nabywa obywatelstwo polskie przez urodzenie, w przypadku gdy: 1) co najmniej jedno z rodziców jest obywatelem polskim; 2) urodził się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, a jego rodzice są nieznani, nie posiadają żadnego obywatelstwa lub ich obywatelstwo jest nieokreślone.


Ojciec potencjalnego ambasadora, Zbigniew Brzeziński, ponad wątpliwość obywatelstwo polskie posiadał, na skutek urodzenia 28 marca 1928 roku w Warszawie z obojga rodziców obywateli polskich - ojca, przedwojennego polskiego dyplomaty Tadeusza Brzezińskiego i matki Leonii Brzezińskiej z domu Roman.


Zbigniew Brzeziński naturalizował się w Stanach Zjednoczonych, uzyskując obywatelstwo USA w 1958 roku, w wieku 30 lat. Nigdy jednak nie zrzekł się obywatelstwa polskiego, na co według stanu prawa polskiego z 1958 roku musiałaby wyrazić zgodę Rada Państwa PRL.


Tym samym syn, Mark Brzeziński, także posiada obywatelstwo polskie z mocy prawa, i nie ma się o co ubiegać.

Celowa dezinformacja zniekształca fakt, że Brzeziński nie będzie się ubiegał o POTWIERDZENIE obywatelstwa polskiego, które musiałoby nastąpić gdyby np. zapragnął otrzymać polski paszport, na wzór tysięcy obywateli polskich otrzymujących paszporty polskie w konsulacie w Tel Avivie.

Nigdy nie miałem wątpliwości, że myśl państwowa  polskiego MSZ znajdzie sposób, aby można było akredytować jako ambasadora USA w Warszawie przyjaciela Radka Sikorskiego i Anny Applebaum.

To w końcu ta sama dyplomacja, która uznała za świetny pomysł akredytację w Warszawie jako ambasadora Niemiec byłego wiceszefa BND.

Z niecierpliwością oczekuję również na dzień, kiedy jako ambasador Federacji Rosyjskiej w Warszawie akredytowany zostanie objęty zakazem wjazdu do strefy Schengen Aleksandr Gieljewicz Dugin.


https://www.youtube.com/watch?v=jfNHzswHI08



emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka