491
BLOG
Warzecha: Sikorski nie jest wielbłądem
BLOG
Łukasz Warzecha, pisząc w portalu "Polonia Christiana" forsuje tezę, że Radosław Sikorski nie jest zdrajcą, lecz tylko "infantylnym i dziecinnie zapalczywym" idiotą. Teza ta nie jest całkowicie odporna na zdania odrębne. https://m.pch24.pl/lukasz-warzecha-sikorski-konserwatysta-ktory-zawrocil/
WARZECHA: "Gdyby szukać powodów, dla których trochę ponad dwa tygodnie temu były szef MSZ opublikował słynny tłit „Thank you, USA” z fotografią bulgoczącego morza nad wysadzonym gazociągiem Nord Stream I, to leżałyby one najpewniej nie w jakichś tajemniczych uzależnieniach, ale w charakterze samego Sikorskiego, który bywa zwyczajnie infantylny i dziecinnie zapalczywy. Raban, jaki podniósł się przy tej okazji, a którego częścią były sugestie przedstawicieli rządzącej partii, że były szef MSZ zadziałał w rosyjskim interesie, był częścią politycznego przedstawienia i wątpliwe, żeby ktoś z osób z nim uczestniczących traktował te oskarżenia serio."
https://m.pch24.pl/lukasz-warzecha-sikorski-konserwatysta-ktory-zawrocil/
Good, but not good enough, Łukasz. Oskarżenie o działanie w interesie rosyjskim, a konkretnie o szerzenie rosyjskiej dezinformacji, nie pochodzi od PiS, tylko od Departamentu Stanu USA, który normalnie jest bardzo powściągliwy w formułowaniu takich oskarżeń.
"Idea, że USA stały za wybuchami gazociągów Nord Stream jest niedorzeczna i nie jest niczym więcej, niż funkcją rosyjskiej dezinformacji", powiedział 28 września 2022 r. rzecznik Departamentu Stanu Ned Price.
https://www.c-span.org/video/?c5033397/state-department-russian-claims-us-sabotaged-nord-stream-preposterous
WARZECHA: Pogłoski o współpracy Sikorskiego z MI6 wzięły się ze sprawy o kryptonimie „Szpak” – dzisiaj już zapomnianej, ale w czasie, gdy powstawała „Strefa zdekomunizowana” w miarę często przypominanej. Było to prowadzone na początku lat 90. przez WSI rozpracowanie operacyjne młodego Sikorskiego, wiceministra obrony w rządzie Jana Olszewskiego. Sikorski tak tłumaczył pojawiające się plotki w mojej książce:
Plotki, o których Pan wspomina, pochodzą z czasów wymierzonej we mnie operacji „Szpak”. Ich praźródłem był niejaki Alfred Piechowiak, bibliotekarz na Oksfordzie, endek tak fanatyczny, że podjął współpracę z wywiadem SB. Później WSI naprowadziły na te konfabulacje redaktora Edwarda Krzemienia z „Gazety Wyborczej”, który stworzył na ich podstawie kilka artykułów. To było w czasach nagonki na rząd Jana Olszewskiego, kiedy każdy kij był dobry. O ile wiem, redaktor Krzemień dzisiaj przyznaje, że dał się zmanipulować, i wstydzi się swojej roli w tej sprawie. Inspiracje medialne WSI przeciwko mnie to jeden z najbardziej bulwersujących aspektów teczki „Szpak”.
Przyznać trzeba, że były wówczas minister obrony miał papiery pokazujące, jak sprawa „Szpak” wyglądała i potwierdzały one jego wersję. Opublikował je zresztą, żeby uciąć wszelkie spekulacje. Tak więc przyczyn różnych, by tak rzec, niestandardowych zachowań Sikorskiego należy szukać raczej w jego charakterze niż w jakichś ciemnych zobowiązaniach. Zresztą współpraca z MI6, gdyby nawet była faktem (co niezwykle mało prawdopodobne), byłaby przecież w końcu współpracą z naszym obecnym sojusznikiem, a nie z Rosjanami.
Good, but not good enough, Łukasz. Teczkę "Szpaka" Sikorski opublikował w 2006 roku podczas swojej kadencji na stanowisku ministra obrony narodowej (od 31 października 2005 do 7 lutego 2007 r.)
[Teczka 021/92, kategoria BE-10, Ministerstwo Obrony Narodowej, Inspektorat Wojskowych Służb Informacyjnych, 117 arkuszy, rozpoczęto 1.10.1992, zakończono 17.02 1995 odtajniono 19 maja 2006 r., oficer odpowiedzialny za odtajnienie płk Grzegorz Skudzawski]
Ark. 4-8 teczki 'Szpaka' to notatka służbowa, z której wynika, że podczas sprawowania w 1992 r. urzędu wiceministra obrony narodowej w rządzie Jana Olszewskiego, Sikorski często przebywał w ambasadzie Wielkiej Brytanii i utrzymywał stały kontakt z pracownikiem ambasady brytyjskiej nazwiskiem "McQuiban". Brytyjski dyplomata miał go instruować również w kwestii używania poczty elektronicznej, naówczas nowinki technicznej.
Nota bene, poczty elektronicznej być może, ale niekoniecznie internetowej - Polskę włączono do internetu w grudniu 1991 roku. Pierwsze komputery z dostępem do internetu znajdowały się w Warszawie, Krakowie, w Toruniu i w Katowicach. Zostały one podłączone do Internetu 20 grudnia 1991 roku. Dostęp do globalnej sieci posiadał wówczas Uniwersytet Warszawski, Instytut Fizyki Jądrowej oraz Obserwatorium Astronomiczne. Powszechnie dostępny internet stał się w Polsce w 1994 roku.
Prywatne łącze internetowe w roku 1992 było w Polsce w sferze science fiction. Komercjalnych providerów internetu nie było. Fascynujące jest, że techniczny opis poczty elektronicznej w notatce WSI w teczce Szpaka odpowiada daleko późniejszym systemom poczty webmail, wówczas jeszcze nieznanym komercjalnie.
Frapującym szczegółem notki jest wydanie przez Radka sumy 18 mln ówczesnych (starych?) złotych w 10 dni na połączenia telefoniczne. Czyżby Brytyjczycy dostarczyli Radkowi modem i ustawili mu łącze internetowe u zagranicznego providera w czasach, kiedy w Polsce, poza garstką instytucji naukowych, nikt takich łączy nie miał? Jeśli modem miałby choćby prymitywny, przeznaczony do użytku komercjalnego moduł szyfrujący (hardware encryption), to takie łącze byłoby prawie zupełnie odporne na ówczesną technologię podsłuchową.

Nieodtajnione osobowe źródło informacji WSI, streszczone w notce w teczce "Szpaka", informuje również autora notki że

To naturalnie może wszystko być mokry sen WSI i całkowita konfabulacja jej oficerów, którym polecono szukać haków na ministra, więc chcieli się wykazać.
Niemniej każdy może sprawdzić w sieci, co robi dzisiaj p. Peter James McQuibban OBE, emerytowany brytyjski dyplomata, w swoim czasie stacjonowany w Warszawie, i wyciągnąć z tego własne wnioski.
No i jest jeszcze Jarosław Bryk, wówczas osobisty kierowca Sikorskiego, trzydzieści lat temu szeregowiec z kolumny samochodowej w dyspozycji ministra obrony narodowej, dziś rzemieślnik.
WARZECHA: Tak więc przyczyn różnych, by tak rzec, niestandardowych zachowań Sikorskiego należy szukać raczej w jego charakterze niż w jakichś ciemnych zobowiązaniach. Zresztą współpraca z MI6, gdyby nawet była faktem (co niezwykle mało prawdopodobne), byłaby przecież w końcu współpracą z naszym obecnym sojusznikiem, a nie z Rosjanami.
Święta racja. Nikt przecież nie czyni Sikorskiemu zarzutu z jego (hipotetycznej) współpracy z sojusznikami. Zwłaszcza, że był wówczas obywatelem brytyjskim, więc mógł po prostu spełniać swój patriotyczny obowiązek lojalnego poddanego królowej Elżbiety II. Ale całkowita reorientacja polityczna Radosława na Rosję w latach 2006-2014 każe przezornie postawić pytanie:
Czy Sikorski mógł zostać "odwrócony" przez Rosjan, grożących mu ujawnieniem takiej współpracy?
Albo może ujawnieniem jakichś innych, wcześniej posiadanych przez Rosjan haków? Bo na przykład w zasadzie jedynym źródłem wiedzy o przygodach Radka w Afganistanie w 1987 roku jest sam Radek, a wyprodukowany w 1988 roku przez Discovery Channel film dokumentalny "Polish Mujahideen: Radosław Sikorski" znikł jak sen złoty z przestrzeni publicznej.
Inne tematy w dziale Polityka