absolwent energetyki absolwent energetyki
282
BLOG

Pierwsza, wielka katastrofa Nawrockiego ...która nie nastąpiła!

absolwent energetyki absolwent energetyki Gospodarka Obserwuj notkę 11

Pierwszy raz wpadłem w panikę, gdzieś w końcówce 2024. Chyba wtedy kandydat na kandydata Nawrocki zapowiedział przyszłe działania na rzecz obniżenia cen energii elektrycznej.

Jako dla profesjonalisty było wtedy dla mnie jasne, że cena energii jest jaka jest, bo rynek i konkurencja. Na dyskutowaniu uwarunkowań spędziłem kilka lat swojego zawodowego życia i wiem, że żaden Prezydent nie ma pojęcia o temacie!

Kiedy po wygranych wyborach wydawało się, że o sprawie można zapomnieć temat powrócił w formie dyskusji o niespełnionej prezydenckiej obietnicy kampanijnej. Miało być -30% i co? Kolejne wyborcze oszustwo?

I wreszcie, kiedy kilka dni temu zaanonsowano, że już za chwilę Prezydent ogłosi swoje propozycje, jedyne o czym myślałem to o genie samozniszczenia, który dopadł głowę Państwa.  Bo muru nie przebijesz! System handlu emisjami CO2 nadal w mocy i nikt nie wypisał się z Zielonego Ładu. Będzie tylko gorzej skoro Tusk powiedział, że nie będzie, a  ETS2 coś tam ,coś tam!

Wobec sumy wszystkich moich strachów, to co wczoraj zaproponował Prezydent to ogromna ulga!

Nie postanowił wypisać nas z UE co byłoby jedynym, w pełni efektywnym środkiem do trwałego obniżenia cen energii!

Zamiast tego zaproponowana została prawo-ekonomiczna proteza polegająca na przelaniu pieniędzy pomiędzy różnymi  kieszeniami.

W celu obniżenia kosztów energii dla odbiorców indywidualnych, co powinno uwolnić ich zasoby na konsumpcję i inwestycje indywidualne, oraz w celu obniżenia kosztów energii dla odbiorców instytucjonalnych, co powinno przysłużyć się konkurencyjności gospodarki, postanowiono dociążyć budżet państwa i obniżyć zyski sektora dystrybucji energii.

Pozornie, to jak napisałem wcześniej, to przełożenie pieniędzy z kieszeni do kieszeni. Jeśli wydamy z budżetu pieniądze na wsparcie cen energii to mniej pozostanie na inne potrzeby! Jest to pierwszy narzucający się, oczywisty wniosek.

Z drugiej strony na szali jest możliwość dodatkowej konsumpcji i impuls dla przyspieszenia rozwoju gospodarczego.

Nie mogę z przekonaniem stwierdzić, że wierzę w skuteczność propozycji Prezydenta. Dają one rządowi narzędzia, ale oprócz szans stwarzają także ryzyka, że koszty będą zbyt wysokie wobec potencjalnych i niepewnych zysków.

W sytuacji normalnej wczorajsza prezydencka propozycja powinna uruchomić poszerzone dyskusje eksperckie, którym przewodzić powinna osoba odpowiedzialna za państwowe finanse.

Niestety nie będzie to możliwe, kiedy na czele resortu finansów stoi infantylny pajac, dla którego szczytem spełnienia życiowego miało być podjęcie przez Sejm decyzji zezwalającej na aresztowanie byłego ministra!

Cel życiowy tego biednego ministerialnego pozoranta został wczoraj spełniony, co uzasadnia porzucenie wszelkich innych aktywności, wymagających większego zaangażowania obu półkul mózgowych! Żadna merytoryczna dyskusja nad prezydenckimi propozycjami się nie odbędzie!

Nie wiem, czy zakończy się zwykłym przemilczeniem, czy grono apriorycznych ekspertów ogłosi, że się nie da i nigdy nie mogło się udać!

Dla mnie drobna przyjemność, że zostałem mile zaskoczony brakiem pierwszej prezydenckiej katastrofy. I wystarczającym kompetencjami Kancelarii, także w kwestiach energetyki, co do których sam roszczę sobie prawo określania się ekspertem!

PS

Mimo wszystko nadal będę ostrzegał otoczenie Prezydenta i jego samego przed angażowaniem się w rozwiązywanie szczegółowych kwestii rynku energii. Wiem, że kiedy patrzy się na niszczycielski dryf "zielonej gospodarki" to człowiek czynu chciałby temu jakoś zaradzić. Może się jednak w przyszłości okazać, że ryzyko polityczne podejmowanie inicjatyw analogicznych do "-30%" może być zbyt wielkie!



Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Gospodarka