Na marginesie wczorajszych propozycji prezydenckich dotyczących obniżki cen detalicznych energii elektrycznej warto uważniej spojrzeć na propozycję obniżenia opłat dystrybucyjnych!
Jak wynika z prezentacji prezydenckiego ministra potwierdzona została wysokość zwrotu z kapitału w spółkach dystrybucyjnych na poziomie 11-13 %.
Uważając, że jest to poziom nieakceptowalnie wysoki, minister Rabenda wskazał na potrzebę ograniczenia tych wartości do poziomu nieco ponad 7%.
Propozycja do dyskusji, ale najbardziej przerażające jest to, że 7% to... właśnie wartość stopy zwrotu z aktywów regulacyjnych aktualnie ogłaszana do stosowania przez URE. Na rok ten i kilka następnych!
Wartość zwrotu z aktywów regulacyjnych to jeden z elementów określania ceny taryfowej. Pozostałe składniki powinny być przeniesione do taryfy dystrybutora i dalej obciążyć w cenie odbiorcę na podstawie pokrycia rzeczywistych kosztów.
Prawidłowe określenie kosztów taryfowych jest zadaniem przedsiębiorcy i regulatora i nie powinno generować dla przedsiębiorcy , ani dodatkowych zysków, ani też strat!
Jeśli przy założonym celu poziomu zwrotu z aktywów regulacyjnych w wysokości 7% , w rzeczywistości uzyskujemy wartość o 60%-80% wyższą to nie jest to drobna pomyłka, ani rozsądna wielkość ryzyka regulacyjnego.
To granda na skalę, być może większą niż w przypadku opisywanej przeze mnie kilka dni temu kwestii cen ciepła z kogeneracji!
Kolejny skandal w URE?
Czy tą stajnię Augiasza da się jeszcze posprzątać, czy trzeba zburzyć?
PS
Nie mam podstaw, żeby zweryfikować dane przekazane przez min Rabendę, więc wnioski jak wyżej!
Gdyby jednak informacje min Rabendy nie były prawdziwe to wiadomo co zrobić!
Inne tematy w dziale Gospodarka