Ponieważ zadaniem mediów profesjonalnych jest dezinformować i wzbudzać emocje, dodajmy odrobinę informacji nt ostatniego pewnie zbliżonego do przewidywań sondażu. Te wyniki sondażu to:
- PiS 33,9%
- KO 27%
- Trzecia droga 11%
- Lewica 9,7%
- Konfederacja 8,2%
Problemem jest to, że suma poparcia wynosi nie 100% ale 89,7%. Można wliczyć "samorządowców", którzy mają ok 2,5%, ale nadal brakuje sporo do 100%. Nie zarejestrowano wyników PJJ (Polska Jest Jedna), stąd nie wiadomo, jakie poparcie zgromadzić może to ugrupowanie.
Na dzisiaj, gdyby podane wartości poparcia przeliczyć na mandaty, zgodnie ze stroną {LINK}, to otrzymujemy:
- PiS 196
- KO 143
- TD 46
- Lewica 38
- Konfederacja 36
Zatem PiS nie może stworzyć samodzielnie rządu, ale może go stworzyć z Konfederacją. W sumie te dwa ugrupowania mają 232 mandaty poselskie. Problem w tym, że Konfederacja nie jest do końca ugrupowaniem jednolitym i dwóch posłów może się wyłamać, a wtedy nastąpiłby pat.
A zatem nawet jeden głos Konfederacji, może być na wagę 4 lat rządzenia. I tutaj, rola nagrań pana Banasia.
Oczywiście, PiS może się także dogadać z Trzecią drogą. Tego nie należy wykluczać.
Ostatnią opcją jest zawarcie porozumienia przez trzy partie opozycyjne i przeciągnięcie na swoją stronę kilku posłów z Konfederacji, wtedy wystarczyłoby jakich 5 do 10 posłów z Konfederacji, by stworzyć taki niejednolity, opozycyjny rząd.
Jedno wydaje się pewne. Wybory nie przyniosą "twardego rozstrzygnięcia". Będzie pole po wyborach do podchodów i gier politycznych. Kto kogo przekona? Kto ma do zaoferowania więcej? Jak się to wszystko skończy, dowiemy się najpierw tuż po wyborach, gdy wyniki zastąpią sondaże, a potem to potrwa jeszcze z tydzień, gdy politycy się dogadają albo... i nie
Inne tematy w dziale Polityka