Dr Michał Sutkowski podzielił się opinią na temat obostrzeń. Fot. TVP
Dr Michał Sutkowski podzielił się opinią na temat obostrzeń. Fot. TVP

Znany lekarz o lockdownie: to za mało, potrzeba wojska i policji na ulicach

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 168

Dr Michał Sutkowski - prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych - uważa, że aby uporać się z trzecią falą koronawirusa potrzeba wojska i policji na ulicach. 

Od 20 marca do 9 kwietnia cała Polska znajdzie się w czerwonej strefie, która dotąd ograniczała się do czterech województw. Wróci nauka zdalna w klasach I-III, ograniczą działalność galerie handlowe, zamknięte zostaną kina, opery, teatry, muzea, baseny, obiekty sportowe i hotele. 


Ja widziałbym wojsko i policję na ulicach. Nie dlatego, aby się znęcać nad ludźmi, ale nad wirusem.

Zdaniem często występującego w mediach lekarza Michała Sutkowskiego, nie są to wystarczające środki, by szybko pokonać pandemię.

- 25 tys. zakażeń zaraportowanych dzisiaj zrobiło na wszystkich wrażenie. Ja także nie spodziewałem się, że ta fala epidemii będzie aż taka wysoka. Lockdown stał się nieunikniony. Moim zdaniem jest być może nawet za miękki. Ja widziałbym wojsko i policję na ulicach. Nie dlatego, aby się znęcać nad ludźmi, ale nad wirusem. Trzeba go jak najszybciej wybić, aby wracać do normalności - powiedział ekspert. 

Według Sutkowskiego, każdy dzień lockdownu przybliża normalne funkcjonowanie społeczeństwa. Jednocześnie zauważył braki w narracji rządowej. - Takiej perspektywy, tej pozytywnej, zabrakło mi w komunikacji rządowej. Jasno trzeba ludziom uzmysłowić, że kluczem do otwarcia różnych branż jest mniejsza liczba chorych. Zadziałanie szybko i mocno powinno być powiązane z pokazaniem, o co nam chodzi. A chodzi nam o to, aby mieć normalny maj, czerwiec, normalne wakacje. Przedstawiciele zamkniętych branż też muszą usłyszeć, że gdy zejdziemy do poziomu 5 tys. zakażeń dziennie, to wszystko uruchomimy w reżimie sanitarnym - doradził. 

Gdyby zamknięto wszystkie branże jednocześnie na trzy tygodnie, te efekt spadków byłby pewny - przekonywał Sutkowski. Jeśli jednak restrykcje od 20 marca wystarczą, to za trzy tygodnie średnia dzienna zakażeń nie powinna wynosić 20 czy 25 tys. jak obecnie, ale oscylować wokół 8-10 tys. przypadków - ocenił. 

- To będzie już zupełnie inna historia. Do tego dojdzie wiosna, a ludzie wyjdą w otwarte przestrzenie. Dodatkowo przez te trzy tygodnie zaszczepimy kolejne osoby. Wszystko to rysuje dobrą, a nie złą perspektywę - uspokoił Sutkowski. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości