"Czas pandemii pokazał, że ludzi znowu można podzielić na "lepszych" i "gorszych", a skalą klasyfikującą jest zaświadczenie o szczepieniu. Co ciekawe, jednym z głównych propagatorów przymusowych szczepień jest nie kto inny, ale szef polskiego oddziału AstraZeneca.
Podział na “lepszy” i “gorszy” sort zapoczątkowała Federacja Przedsiębiorców Polskich, która dumnie ogłosiła, że wspiera przymus szczepień przeciw COVID-19. Jakby tego było mało, okazało się, że wiceprzewodniczącym FPP jest – o ironio – szef polskiego oddziału AstraZeneca. Argumentują to rzekomym dbaniem o zdrowie i bezpieczeństwo osób zaszczepionych, a także obawą przed wprowadzeniem kolejnego lockdownu. Jednocześnie swoją kampanią zachęcają niejako do dyskryminacji ludzi, którzy nie chcą poddawać się medycznym eksperymentom. Co więcej, proponują rozwiązania, które możliwe będą jedynie dla zaszczepionych.
"Zasadne jest wprowadzenie rozwiązań ustawowych, które uzależnią możliwość przebywania w określonych miejscach lub podejmowania określonych czynności od poddania się szczepieniu.
W ten sposób osoby zaszczepione uzyskiwałyby praktyczny mechanizm obrony przed naruszeniem ich prawa do ochrony własnego zdrowia przez osoby niezaszczepione. Obecnie decyzja o niezaszczepieniu – wbrew dowodom naukowym – ma w istocie pierwszeństwo przed prawem do ochrony własnego zdrowia przez osoby, które poddały się szczepieniu. Takiego stanu nie sposób zaakceptować."
Co ciekawe, do Federacji Przedsiębiorców Polskich należą m. in. PGNiG, PKO BP, BGK, a także Coca-Cola Polska, Vivus czy Uber. Mimo, że są to – w większości – firmy popierające wolność i równość, w kwestii szczepień są zdecydowanie za ograniczeniem możliwości wyboru.
Niezwykłe powiązania wiceprzewodniczącego FPP z farmaceutycznym koncernem AstraZeneca skomentowała poseł Anna Siarkowska (PiS), publikując wpis na swoim Twitterze.
"A Wiceprezesem Rady Federacji Przedsiębiorców Polskich jest…Wiktor Janicki, czyli Prezes AstraZeneca Pharma Poland (!) Ergo: Ludzie związani z koncernami farmaceutycznymi produkującymi szczepionki, lobbują u polityków za odebraniem praw i wolności obywatelskich niezaszczepionym."
w całości za Media Narodowe
A teraz mój komentarz do powyższej notki.
Dlaczego panuje taki owczy pęd i taki wszechogromny napór aby zaszczepiono wszystkich Polaków bez względu na zdrowotne reperkusje? Moim skromnym zdaniem wynika to przede wszystkim z upływu czasu. Przedłużanie w nieskończoność wyszczepiania narodu i odpuszczenie sobie tego tematu, spowoduje z biegiem dni odkrycie przez naród ponurej prawdy, która przekreśli ostatecznie plany zwolenników globalnej polityki, czyli "ochrony" człowieka oraz świata przed tradycją i Bogiem.
Zapewne za pół roku, rok, góra do lat dwóch pojawią się w społeczeństwie pierwsze, co gorsza masowe, w dodatku poważne komplikacje zdrowotne wynikające z wcześniejszego zaszczepienia się - co popsułoby definitywnie plany rodzimych globalistów powodując w efekcie masowy bunt społeczny, który mógłby w wyniku wyborów zmieść politycznie oraz karnie ze sceny ludzi za ten stan odpowiedzialnych, i dlatego robią oni wszystko aby osiągnąć jak najszybciej cele które przed nimi postawiono.
