Pogodny Pogodny
250
BLOG

Do Kota z Cheshire o obłędzie

Pogodny Pogodny Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Komentarz byłby za długi, postanowiłem więc odpowiedzieć panu Kotowi krótką notką.

Czym był obłęd w KG AK odnośnie planów i wybuchu Powstania Warszawskiego? Był złamaniem zasad. Złamaniem planu generała Grota Roweckiego, albowiem plan był od początku.

ZWZ nie powstała w celu stania z bronią u nogi, ale w celu walki z okupantem niemieckim i zwieńczeniem tej walki miało być właśnie powstanie zorganizowane w większych miastach Polski. Ostatecznie wybuchło w ramach akcji "Burza" jedynie w Wilnie, Warszawie i Lwowie.  Nie udało się przeprowadzić podobnej akcji zbrojnej w Kielcach i Krakowie.

Ale o co chodzi z tym obłędem? Otóż plan gen. Grota zakładał wybuch powstania  w Warszawie przede wszystkim na jego obrzeżach celem ochrony infrastruktury miasta i ludności cywilnej. Z tego tytułu magazyny z bronią lokalizowano na peryferiach . Taki magazyn był też w naszym domu. Do kwietnia 1944  broń z Warszawy była magazynowana więc  poza miastem.

I co się dzieje. W czerwcu 1944 do Polski zostaje zrzucony pułkownik "Kobra" (Leopold Okulicki), późniejszy generał brygady i ostatni komendant AK. Równolegle radio PPR nawołuje do masowego czynu zbrojnego głosząc o szybkim zbliżaniu się ACz. do Warszawy.

Z tego powodu działania  pułkownika w mojej ocenie są niezwykle dwuznaczne. "Kobra" wprowadza po przybyciu  ferment w sztabie. Jest za tym aby Niemcom wypowiedzieć walkę tu i zaraz. To raptus nie liczący się z ofiarami. Do końca lipca trwa więc przeciąganie liny. Zwycięża na moment opcja, że na walkę jest jeszcze za wcześnie. Mimo to ogłasza się mobilizację. Tysiące ludzi ruszają więc na wskazane wcześniej punkty koncentracji, by w chwilę później być z nich odwołanymi. Scalone z AK Narodowe Siły Zbrojne oraz pokrewne organizacje nawet nie są o wybuchu powstania zawiadomione.  KG AK zbiera się jednak ponownie i w uszczuplonym już składzie złożonym głownie z raptusów, którym przewodzi "Kobra" wymusza na  generale "Borze" dzień i godzinę wybuchu powstania: 1 sierpnia godzina 17.00.  Sztab NSZ-u dowiaduje się o tej decyzji na kilka godzin przed , czyli o godzinie 11.00. Czasu na koncentrację pozostało niewiele. Głównodowodzący AK nie brali absolutnie pod uwagę, że ich decyzja jest samobójczą, gdyż zwolnieni z pierwszej mobilizacji żołnierze nie zdążą już w dużej części na drugą, że większość broni została na peryferiach odcięta formacjami Grupy Armii "Środek" gen. von Vormana, która w ramach  zbliżania się frontu oraz ogłoszenia Warszawy niemiecką twierdzą wzięła miasto w kleszcze pancernych dywizji SS. Niemcy po za tym mieli swoich informatorów, wiedzieli jak i gdzie się przygotować na ewentualny wybuch powstania.

Obłędem więc był nie tyle sam plan wybuchu powstania, a raczej jego przekreślenie i napisanie go w sposób skandaliczny na nowo, co doprowadziło w konsekwencji do zagłady stolicy.

Tutaj wtręt odnośnie Okulickiego. Jak to możliwe, że człowiek który siedział na Łubiance, który przez to poznał metody czerwonych po 1945 tak głęboko zawierzył sowietom, że  doprowadził do aresztowania członków rządu podziemnego. Czyżby agent Stalina?  Myślę, że postać płk "Kobry", późniejszego komendanta KG AK "Niedźwiadka" zasługuje  na bliższe przyjrzenie się nie tylko z racji przyczyn wybuchu Powstania Warszawskiego, ale to już robota dla historyków.


Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Rozmaitości