Pogodny Pogodny
1585
BLOG

Czy warto wsadzić Wałesę do kryminału?

Pogodny Pogodny Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 91

Ujawnienie przez Lecha Wałęsę dokumentów opatrzonych klauzulą "tajne" jest w moim rozumieniu eks prezydencką próbą, zresztą bardzo nieudolną, przykrycia własnych brudów znalezionych w szafie Kiszczaka, gdzie były prezydent jak wiemy figuruje jako TW "Bolek". Smutne to ale i prawdziwe, że człowiek który oszukał miliony, teraz próbuje ponownie w oczach tychże  milionów zaskarbić sobie szacunek twarzą męczennika. Dodam, fałszywego męczennika, bo jeśli się przecież spojrzy na archiwalne nagrania, na których wspomniany "męczennik" dość ochoczo i radośnie wznosi toasty na cześć swoich oprawców, to można odnieść wrażenie, że zrodził się w owych czasach jakiś specjalny rodzaj "opozycjonistów" a póżniejszych "męczeników", którzy  walczyli o niepodległą Polskę głównie z kieliszkiem i zakąską w ręku, ewentualnie za pomocą przejmowania zakładów pracy, w których wcześniej byli jedynie zwykłymi pracownikami.

Naród oczywiście  im wszystkim tego nie zapomniał i pewnie nie zapomni, ale też ten sam naród mimo wszystko odrzucił od siebie jakąkolwiek chęć wykonania wyroku na wyżej wspomnianych. Ot, było, minęło, i oby więcej nie powróciło - pomyślał naród i przeszedł nad historią "solidarnościowych wałęsaków" do porządku dziennego. Ale w oczach byłych kolegów opozycjonistów, tych co to się nie zeszmacili  układami z bezpieką i komunistami ustawicznie zapewne tliła się chęć jakiegoś rewanżu, więc taka opcja jak "zapomnienie" nie wchodziła w ogóle w grę.

Nie ma co się łudzić, przecież gdyby Platforma dorwała się dzisiaj nieoczekiwanie do władzy, zaręczam że polskie więzienia natychmiast zapełniłyby się aktywnymi agitatorami PiS-u , a ci najważniejsi (politycy) stanęliby niechybnie przed Trybunałem Stanu. Powód? Zawsze jeden i ten sam, że jak się chce uderzyć psa to kij się zawsze znajdzie.

Podobnie jest dzisiaj o ironio z Wałęsą. Były prezydent sam się wystawił licząc zapewne na zmazanie win znajdujących się w szafie Kiszczaka, bo przecież sam fakt że bezpieka wykupiła działkę w okolicy Polanki gdzie mieszka aby im przypadkiem jakiego brzydkiego kawału na boku nie zrobił, nie zasługuje od razu na aż tak wielkie halo i zamieszanie. Podobnie myśleli pewnie i oskarżyciele, ale chcieli koniecznie uderzyć tego przysłowiowego psa, szukali tylko kija, a tu proszę, ów pies sam im ten kij w zębach pod drzwi przyniósł.

Skazanie więc Wałęsy na rok, dwa lata czy pięć lat bezwzględnego kryminału za ujawnienie akt tajnych, czy tylko na miesiąc prac publicznych w miejscowym zakładzie oczyszczania miasta wcale - moim zdaniem - nie poprawi wizerunku ani skazujących ani samego skazanego, albowiem naród Wałęsę, po tym co mu on wyrządził, ma od dawien dawna, jak wspomniałem, poniżej tylnej części pleców, ale dla ministra Ziobro ostatnie działanie Wałęsy to wyjątkowa okazja aby wykazać wszem i wobec, że IV RP to przede wszystkim państwo prawa. I z tym wypadałoby nie dyskutować. Niemniej Wałęsa to przypadek w naszej Historii szczególny, już osądzony w dodatku przez niego samego. Trzeba bowiem wziąć pod uwagę, (mówiąc językiem poety) że przez lata Wałęsa sam  robił za własnego kata. Sam sobie zbudował koło w które sam się też wplatał.

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka