Jak czytam, w Niemczech, a konkretnie w Berlinie i w Stuttgarcie podpalono tureckie meczety. Ot, tak po prostu, wrzucono parę butelek z benzyną przez okna i szlus. Przedstawiciel tureckiej mniejszości Gokay Sofuoglu nazwał wspomniane czyny "nieludzką zbrodnią" i "aktem terroru". Mimo to internauci są zdania, że akty niemieckiej nienawiści wobec muzułmanów wynikają przede wszystkim z braku chęci asymilowania się tych ostatnich z niemiecką społecznością. Nie przeczę, jest coś na rzeczy w tej ocenie. Po sieci krążą dziesiątki filmów, w których pokazano dobitnie jak muzułmanie bezczelnie i na chama prowokują swoimi działaniami chrześcijan utrudniając im np. pomodlenie się w miejscu publicznym lub życie codzienne. Z Egiptu docierają również obrazy i informacje o krawawych atakach na kościoły chrześcijańskie. Nie tylko zresztą z Egiptu... Niemniej atak na społeczność turecką w Niemczech to swego rodzaju novum, gdyż jeżeli dochodziło do ataków na muzułmanów w tym kraju, to koncentrowały się one głównie na gościach Angeli Merkel. Turków jakoś w tym seansie nienawiści rasowej pomijano, powiedzmy jako społeczność z dziada i ojca delikatnie z Niemcami zasymilowaną. Dlatego zastanawiam się, czy nie jest to jakaś swego rodzaju próba prowokacji do podrasowania konfliktu pomiędzy obydwoma narodami albowiem na linii Ankara Berlin jak wiemy nie dzieje się nic pozytywnego. Wzajemne stosunki są nadal mocno napięte.
Policja niemiecka oczywiście podjęła śledztwo w sprawie podpaleń, ale jak twierdzą internauci - wielokrotnie ignoruje ona takie wezwania lub po prostu umarza śledztwa. Zapewne też i tym razem nie wykryje ona sprawców podpalenia. Synagogi jeszcze się w republice federalnej nie palą, ale niewykluczone że w niedalekiej przyszłości i one mogą zapłonąć wysokim ogniem, skoro reprezentanci mniejszości żydowskiej w Niemczech muszą na co dzień korzystać z osobistej ochrony. A podobno to Polska zdaniem niemieckiej prasy i części sfrustrowanych własną głupotą polityków niemieckich jest gniazdem szubrawych nazistów, wulgarnych antysemitów i fanatycznych faszystów odpowiedzialnych również za wszelkie zło dotykające Niemców w ich kraju.