Gdy UE chce, z rozmaitych powodów, przywalić Polsce czy Węgrom to zaczyna gadać o unijnych „zasadach” czy „wartościach”, których te kraje jakoby nie respektują. A więc, jak to jest z tymi zasadami unijnymi?
Popatrzmy od strony teoretycznej.
Po pierwsze , nie mamy do czynienia z osobą, która kieruje się zasadami, lecz z organizacją, która kieruje się swoimi procedurami wynikającymi nie z warunków zewnętrznych, lecz z wewnętrznych celów działania biurokracji unijnej. Mowa o zasadach jest więc jedynie zasłoną dymną na rzecz agentów czy pożytecznych idiotów w krajach członkowskich.
Po drugie, procedury mają formalnie charakter przepisów prawnych, a nieformalnie wynikają z wewnętrznych potrzeb struktur unijnych, a nie z systematycznie przestrzeganego prawa. Ponadto realne prawo musi być oparte na realnie przestrzeganym kodeksie moralnym i dobrym obyczaju. Moralność jest cechą jednostek a nie organizacji i podobnie jest z obyczajem. Unia jako podmiot moralny ? To przecież bzdura. Tak więc prawo unijne to mydlenie oczu – faktycznie mamy do czynienia z bezprawiem i traktowaniem Polski jako kolonii.
A teraz popatrzmy na praktykę.
Umowa akcesyjna do UE miała charakter dealu – my udostępniamy nasze rynki zbytu, z których oni będą korzystać, a w zamian dostajemy pewną rekompensatę w postaci dotacji, nas które się składamy, a ponadto my także zyskujemy możliwość działania na unijnych rynkach. No i kraje starej Unii zyskały na tym krocie, ale umowy o wolnym i nieskrępowanym działaniu polskich firm na rynkach zachodnich nie ma zamiaru dotrzymywać i stara się dostęp Polaków w tym zakresie ograniczać.
Rysuje się więc coraz większa asymetria w relacjach. UE dąży do pozatraktatowej centralizacji i federalizacji ograniczającej naszą suwerenność. Trzeba więc myśleć o planie B. Wystąpienie z Unii nie jest najlepszym wyjściem. Wyjściem jest natomiast zdecydowana integracja krajów Trójmorza, co pozwoli zwiększyć gospodarczą i polityczną dynamikę tej części Europy i przejąć władzę w Unii, jako że przyszłość starych krajów Unii rysuje się w ciemnych barwach.
