zetjot zetjot
227
BLOG

Skąd się bierze polityczny świr ?

zetjot zetjot Kultura Obserwuj notkę 20

Skąd się bierze polityczny świr, który stał się znakiem rozpoznawczym porażki demolibheralizmu ?

Otóż życie przebiega w dwóch sferach: politycznej, publicznej i prywatnej. demoliberalizm doprowadził do zjawiska zupełnie sprzecznego z naturą ludzką, która jest społeczna. Sprywatyzował  wszystko i nawet sfera publiczna padła  ofiarą tej prywatyzacji. Sfera publiczna obejmuje normy moralne, normy obyczajowe i normy prawne. Demolioberalizm sprywatyzował wszystkie  te normy - demoralizacja i nieiobyczajność są standardem, a prawo jest tylko dla swoich, stąd kłopoty z praworządnością. To jest dobre co sprawia mi przyjemność, budzi pozytywne emocje.

Sfera kultury publicznej z jej złożonym zbiorem norm, a więc bezosobowa i niezrozumiała, wskutek czego trudno się z nią uczuciowo identyfikować, została uznana przez lewactwo za opresyjną i stała się obiektem ataków.

Najbardziej charakterystycznym przejawem tej prywatyzacji jest inwazja sfery publicznej przez nawet najbardziej przecież intymne motywy seksualne, będąca efektenm działań marketingowych, co doprowadziło do powszechnej hiperseksualizacji, włącznie z sexedukacją w szkołach.

Ludzie nie rozumieją po co im sfera publiczna, oni chcą w życiu realizować tylko swoje osobiste, prywatne aspiracje i przeżywać prywatne emocje. Stąd taka popularność podglądactwa w rodzaju Big Brothera czy Rolnik szuka żony.

Osoby polityków takich jak Kaczyński czy Tusk albo jeszcze lepiej - Michnik  powinny być traktowane jako narzędzia do realizowania interesu wychodzącego poza moją prywatność - interesu narodowego i rozliczane z tego jak interes ten realizują.. Tymczasem wizerunki tych osób zostały sprywatyzowane i wciągnięte do prywatnego repertuaru Ja jako znaki wywołujące emocje. Zwolennicy wodza stworzyli sobie wirtualną wspólnotę spajaną przez takie wspolne przeżywania emocji, pozbawionych odniesienia do realnych osiągnięć wodza, co szczegolnie dotyczy postaci Michnika i Tuska.

A skrajnym przypadkiem inwazji prywaty w życie publiczne stała się amerykańska polityka tożsamości czyli ideologia gender i LGBT.

I całkowity przypadek sprawił, że znalazłem na portalu interia wywiad z Polką z Białorusi, Janą Shostak, która daje wyraz swoim emocjom politycznym, krzycząc. Czy może być lepsza egzemplifikacja tezy o prywatyzacji sfery publicznej poprzez ekspresję emocji krzykiem ? 

Kiedyś napisałem tekst na ten sam temat, ale z nieco innej perspektywy:

https://www.salon24.pl/u/zetjot/980315,skad-sie-biora-szury-swiry-i-inne-takie-jachiry

System demoliberalny, opierając swoją strukturę na jednej tylko relacji - wolności - wprowadził w ten sposób strukturalną destabilizację. Każdy miał monopol na swój los, swoje życie, swoją prawdę i swoje emocje i w ten sposób doszło do indywidualizacji lub jeśli ktoś woli - partykularyzacji. Ludzie stracili związki z innymi, zerwali relacje, zostali porzuceni przez system. Co im pozostało ?

Skoro odpadły relacje z innymi, debaty i wspólne działania czyli cała sfera racjonalności, pozostały im tylko emocje czyli czysta biologia, bo przecież jednostka jest i organizmem biologicznym. Skoro zginął aspekt społeczny, pozostał aspekt biologiczny ściśle związany z emocjami. Co robi tak spreparowana jednostka ? Analizuje tylko to co czuje, lub to co jej podpowiedzą co ma czuć. 

A co najbardziej czuje jednostka, jakie emocje są najsilniejsze ? Jeżeli chodzi o emocje pozytywne, to oczywiście główną rolę odgrywa przyjemność a tu najsilniejsze są bodźce seksualne. Jeżeli chodzi o bodźce negatywne, to oczywiście pierwsze skrzypce, tradycyjnie, gra nienawiść. I mamy oto materiał do następnego kroku.

Jednostki jednak czują nieprzepartą potrzebę uczestniczenia w społeczności. W tej sytuacji - organizują się na bazie wspomnianych emocji - tworzą grupy zainteresowane seksem albo nienawiścią. Po połączeniu tych emocji tworzą grupę plemienną skierowaną przeciwko przeciwnikom - ludziom chcącym  zachować się racjonalnie i pragnącym wprowadzić ład.

No i w ten sposób powstał na Zachodzie nurt nihilistyczny zwany marksizmem kulturowym.Ma to swój aspekt zabawny - marksizm zwykle kojarzony z kolektywizmem tu wprowadził do systemu hasło powszechnej prywatyzacji, choć i tu dostrzec można pewien kolektywizm - "łączą nas ( w kolektyw) kolektywnie podzielane uczucia". Tylko emocje, a te są przecież ulotne.


.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura