A jednak... zamach

A jednak.... zamach.

Hołownia na konferencji po przesłuchaniu podtrzymał tezę o zamachu, choć słowa "zamach" nie użył. Posłużył się jeżykiem prawniczym, zachowując sens pierwotny zarzutu. Z jednej strony jego potwierdzenie zabrzmialo mniej wybuchowo, ale z drugiej strony, trudno będzie je zbagatelizować, wyśmiewajac pojęcie zamachu.

Prokuratura będzie kombinować, żeby sprawie łeb ukręcić, co już widać po wyznaczeniu pełnego przesłuchania na listopad. W międzyczasie będą trwały rozmaite przepychanki i przetargi.

Ale puzzle zaczynają się ukladać, więc jedziemy.

Czy wydaje się wam, że Drang nach Osten to już przeszłość ?

Prosta refleksja nad celem instalacji Tuska jako premiera powinna wszystkim uświadomić, że jest odwrotnie.

Drang nach Osten trwa od Mieszka I,  tyle że zmienia formę.

Polskość jest systematycznie spychana na wschód, i, wskutek nieroztropności Polaków, dostaje się w strefę zgniotu między Rosję i Niemcy. Po co im Polska i Polacy ze swoim dążeniem do wolności ?

Obecnie Drang przyjął formę ekonomiczną - mamy tu inwazję kapitału niemieckiego, Lidli i Kauflandów oferujących perkaliki i paciorki dla nieroztropnych tubylców. Niemcy postanowili się  podzielić z Polakami kłopotami ekonomicznymi i społecznymi jaki stanowią imigranci.

Za inwazją ekonomiczną idzie inwazja informacyjna w postaci różnych Newsweeków i Onetów, a za nią inwazja polityczna i wraca historyczna tradycja przedrozbiorowa w postaci roli Ambasadora, tym razem pełniona przez Klausa Bachmanna.

Ambasador ma najwyraźniej chrapkę na polskie złoto skupowane przez NBP.

Innym celem jest zdobycie dalszych obszarów ziemi i taniej siły roboczej, więc trzeba dokonać rugów i pozbyć się rolników indywidualnych wykańczając ich konkurencją z Mercosur i Ukrainy. Tu nie można popełnić błędu komunistów z zaniechaniem kolektywizacji. Ziemia zostanie uwolniona, a rolnicy stworzą dużą grupę robotników najemnych tanio produkujących Volkswageny sprzedawana w zamian za żywność z Mercosur. Już teraz rolnicy doświadczają gigantycznych kłopotów ze zbyciem płodów rolnych wskutek braku interwencji państwa polskiego, podczas gdy rynek zalega dotowana żywność z innych państw.

Taki jest niemiecki pomysł, ale trzeba pamiętać, czym się kończą niemieckie pomysły dla Europy.

Po podtrzymaniu przez Hołownię zarzutu o zamach, można popatrzeć na organizatorów w sposób bardziej wiarygodny. Widać udział Berlina i Brukseli, nie da się im wykręcić od współsprawstwa. Od paru lat można było obserwować proces interwencyjny, który potocznie określano przy pomocy frazy o gotowaniu żaby czy metody salami, teraz już coraz wyraźniej widać sznurki, za które pociągali operatorzy.

Od lat piszę o niedemokratyczności realnych, postkomunistycznych struktur tzw. III RP, więć ten zamach stanu jest tylko logicznym kolejnym krokiem w działaniu tej klasy panującej, która współdziała z niedemokratycznymi strukturami unijnymi.

----