Myślałem, że to prosta niefrasobliwość i automatyzm językowy, gdy kilkakrotnie usłyszałem w mediach odniesienie do 11- czy 12-latków jako nastolatków.
Pomysł określenia "nastolatek" pochodzi z angielskiego i jego bezmyślna imitacja kłóci się z wzorcem kulturowym angielskim, w którym teenager to osobnik od 13 roku życia i reprezentant subkultury młodzieżowej.
Nie sądziłem, choć dane są dobrze znane, że salonowcy prezentują aż taką tępotę. Świadczy to o bardzo powierzchownej znajomości ojczystego języka. I oczywiście świadczy o nieznajomości języka angielskiego. Świadczy to też o brakach kulturowych takich jak niezrozumienie dyfuzji pojęć w kulturze masowej.
Liczenie od 11 do 19 to jest kwestia matematyki. Inaczej liczy się w polskim, inaczej w angielskim, ale tu nie o matematykę, ani o język chodzi.
Określenie wieku w subkulturze to nie kwestia matematyki lecz obyczaju kulturowego i nastolatek to pojęcie z kultury angielskiej, a nie polskiej i trzeba o tym pamiętać.
Czy Volkswagena też będziecie określać jako "samochód dla ludu"?
Inne tematy w dziale Rozmaitości
