Proszę nie oczekiwać ode mie, że skomentuję występy PEK. Debatę obejrzałem, ale komentowanie to już inna rzecz. Całą polską opozycję antykomunistyczno-solidarnościową poznałem w latach 80tych, a późniejsze jej losy i fakt, że Borsuk zszedł na psy nie są dla mnie tajemnicą.
Już same wydarzenia związane z konwencją założycielską Platformy z niesłychaną pompą zorganizowane w hali Oliwii w r. 2000/1(?), pachniały na odległość manipulacją i marketingiem i nastawiały sceptycznie do tego projektu.
W r.2005 stało się oczywiste, że Platforma pod zarządem Tuska zmierza do przejęcia od SLD roli reprezentacji układu postkomunistycznego z wszelkimi tego konsekwencjami. Tak więc nastąpiły potem wydarzenia wskazujące na metody przejmowania elektoratu przy pomocy retoryki antypisowskiej i zdobywania nowego przy pomocy specjalnie opracowanego projektu marketingowego nacelowanego na nowy target dowcipnie określony mianem "młodych, wykształconych, z wielkich miast", którzy mieli stanowić języczek u wagi. Plan się powiódł, na nieszczęście Polski. Kto miał oczy, ten się nie dał złapać na takie numery.
Plan się powiódł, ale poniósł ostatecznie spektakularną klapę, bo, jak to ktoś zgrabnie ujął w s24, osioł może biegać, ale wyścigu wygrać nie może. Przyczyny klęski PO są oczywiste. Marny materiał ludzki, słaby intelektualnie, żywiący się błędną filozofią życiową, wykorzeniony kulturowo jak Tusk czy Kopacz, traktujący politykę jako ścieżkę kariery osobistej zamiast jako służbę w interesie narodu, cechujący się pychą i zarozumialstwem. Środowisko to operowało więc błędną perspektywą historyczną i społeczną i uwierzyło w koniec historii i bajki o modernizacji, co w kombinacji z wulgarnym liberalizmem i wiarą w urojone struktury ponadnarodowe i makiawelizm polityczny doprowadziło tych uczniów czarnoksiężnika do totalnej klapy. Co tu jest jeszcze do dodania ?
Inne tematy w dziale Rozmaitości
