Słowo ma moc, prawda ma moc.
Mowa Trumpa znokautowała polską opozycję, ujawniając jej nicość. Ściśle rzecz biorąc nokaut powalił układ postkomunistyczno-demoliberalny, walczący o powrót “tego co było”, oparty jak wiadomo na kłamstwie. Przez parę dni miejsce opozycji było tam, gdzie się jej należy.
Jednym z kluczowych wątków w mowie Trumpa, wygłoszonej przy pomniku powstańców, było powstanie warszawskie. Z Warszawy Trump udał się do Hamburga, a tam, żeby było śmiesznie, wybuchło powstanie hamburgskie. Tam walczą o demokrację ?
No i mamy, dzięki temu nieprzypadkowemu zbiegowi okoliczności, wspaniałą okazję porównać Polskę i Niemcy, Warszawę i Hamburg, demokrację po polsku i demokrację po niemiecku. Jak na zamówienie. Dla ilustracji słów Trumpa, że nie wystarczy ani dobrobyt ani najlepsze uzbrojenie, gdy zabraknie ducha. Czy potrzeba czegoś więcej ?
O czasy, o obyczaje. Do czego to doszło ? Niesłychane, że to biznesman, który został politykiem, wygłasza filozoficzny wykład objaśniający fundamenty właściwej polityki.
Inne tematy w dziale Polityka