Liczy się prawda, liczą się fakty, a nie głupie urojoenia czy upodobania.
Po wojnie Polacy byli pod wieloletnią okupacją i nie mogli się wypowiadać i działać w swoim narodowym interesie. Po 1989 zapanowała magdalenkowa zmowa milczenia w ramach układu postkomunistycznego. Dopiero teraz zaczyna się mówić otwarcie o stratach materialnych, osobowych i kulturowych poniesionych wskutek agresji Niemiec i Rosji i okupacji sowieckiej oraz o koniecznośći rekompensaty za te straty. Ale nadal pojawiają się w przestrzeni publicznej tacy, którzy wołają “cicho, sza”.
Trzeba też pamiętać, że straty nie ograniczyły się do strat wojennych.
Chodzimy do marketów, niemieckich, francuskich i wzmacniamy obcy kapitał. Kupujemy niemieckie gazety, przeglądamy niemieckie portale internetowe, oglądamy obce telewizje, rozpowszechniające fałszywe informacje. Sami pozwalamy sobie szkodzić.
Przez 8 lat rządów PO budżet państwa poniósł gigantyczne staty obliczane na ponad 250 mld zł.
A to tylko część strat. Daliśmy się zwieść pokusie unijnych dopłat wzamian za otwarcie rynku i możliwość politycznej ingerencji eurokratów w nasze wewnętrzne sprawy. Czy tak robią mądrzy ludzie ?
Jeżeli ktoś sądzi inaczej i spróbuje wskazywać na ogólny wzrost zamożności, to ja przypomnę, że kraj rozwijający się, taki jak Polska, powinien mieć tempo wzrostu w granicach 9-11%, a nam rzadko udawało się osiągnąć połowę tego wskaźnika. Nasuwa się pytanie – gdzie się podziała druga połowa wzrostu ?
Nasuwa się też automatycznie postulat – wyzerować agentów obcych wpływów.