zetjot zetjot
449
BLOG

Pamięć, narracje i "Korona królów"

zetjot zetjot Seriale Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Przy okazji oglądania serialu “Korona krółów” i dyskusji o nim nasunęły mi się pewne refleksje, zupełnie nie związane z historią, więc proponowałbym zacząć od casusu Frasyniuka.

Jak wszyscy wiedzą postać ta kojarzy się nam wszystkim z czasem Solidarności, ale to skojarzenie to błąd. Pan Frasyniuk z lat 1980-81 to obraz składający się z pewnych cech osobowości młodzieńczej i wpływu otaczającego wtedy Frasyniuka środowiska opozycji solidarnościowej. Młodość przeminęła, wpływy aktywnego środowiska solidarnościowego się zmyły i na placu boju pozostały cechy głębsze uwarunkowane pochodzeniem rodzinnym, wyksztalceniem i udziałem w aktywności kolejnych środowisk. Obecny Frasyniuk to człowiek bardziej zblizony mentalnie do Leszka Millera niż do obrazu przeciętnego solidarnościowca, wewnętrznie skoncentrowany na sobie, a nie na ideach, które go wypromowały kiedyś, a teraz kompletnie wypłowiały, bo zabrakło niezbędnego osobowościowego czynnika, który by konserwował dawne barwy.


Tak więc dajemy się ponieść iluzjom, bo lubimy ciekawe narracje. Dlatego też i ja lubię oglądać “Koronę krółów” choć właściwie powinienem wiedzieć, że to kompletna fikcja. Z historii tego okresu znamy tylko pewne dość izolowane fakty, które z trudem dałoby się spoić w konsekwentną narrację dzień po dniu. Nawet nie daloby się sklecić konsekwetnej opartej na faktach narracji z miesiąca na miesiąc. Nawet w narracji rok po roku będą luki. Nie wiemy jak myśleli ludzie z tamtej epoki, nie wiemy jak mówili, rozmawiali, o czym rozmawiali, zostały nam po ich polszczyźnie skrawki tekstów modlitw przełożonych z łaciny. Znamy z grubsza podejmowane przez nich poważne decyzje, które miały skutki wagi państwowej i to wszystko. Historycy mają dostęp do faktów oddzielonych czesto od siebie latami, z których ukladają narrację polityczną.


Ciekaw jestem jakie wątki przewiduje scenariusz “Korony krółów”, bo jego główny bohater, Kazimierz jest postacią niezwykle barwną i wątki możnaby prowadzić w rozbieżnych kierunkach. Ponadto wydaje mi się,że pewnych wątków pokazać się nie da, bo jak pokazać konflikt między nieszczęściem osobistym króla, który nie mógł się doczekać męskiego dziedzica a korzyścią dla wolności klasy politycznej, która dzięki temu mogła uzyskać konkretny, ustrojowy wpływ na wybór kolejnego władcy ?


Obraz jaki prezentują tego rodzaju filmy jest więc zupełną fikcją. Szczególnie jeśli jest to obraz codzienności. Wtedy, zamiast na faktach, polegamy, a konkretnie to scenarzyści polegają, na znajomości natury ludzkiej, a właściwie na tym jak ta natura się manifestuje obecnie, a nie w owych czasach. I w ten oto sposób serial więcej mówi o nas niż o oryginalnych bohaterach. Nie ulega więc wątpliwości, że dużo w ten sposób tracimy, pozwalając na zanik prawdziwej pamięci o realnej przeszłości.


Jak wygląda nasza pamięć ? Pamięć tak naprawdę zaczyna funkcjonować od momentu osiągnięcia przez nas dojrzałości czyli obejmuje okres ok. 50-60 lat. Tracimy więc pamięć o wydarzeniach jakie przeżywali nasi rodzice, tak jak nasi rodzice utracili pamięć o wydarzeniach, w których uczestniczyli nasi dziadkowie. Pamięć jest więc oparta wyłącznie na naszych doświadczeniach życiowych, w efekcie czego umykają nam doświadczenia naszych przodków, a to oznacza poważne zubożenie i utratę informacji niezbędnej dla przetrwania kultury. Tak rozregulowana pamięć indywidualna nie jest w stanie wytworzyć spójnej tożsamości. Widać ten defekt wyraźnie w ostatnich latach funkcjonowania Uniii Europejskiej, której elity pogrążyły się w urojeniach świetlanej przyszłości i pogardzie dla dziedzictwa.


Niemcy zdają się zapominać o swojej skłonności do szaleństw, wywoływanej dość sztuczną i krótką historią prusackiej państwowości, a Francuzi opierają swoją kulturę państwowości na ludobójczych tradycjach Rewolucji Francuskiej. My zaczynamy sobie przypominać naszą tradycję, i tu dobrą robotę wykonuje IPN nakłaniając młodych do spisywania wspomnień dziadków, rodziców czy też interesujących osób z otoczenia, ale już pojawia się w niektórych miejscach nostalgia za peerelem albo młodzieżowe traktowanie peerelu jako okresu zabawnego. Widać więc potrzebę zdecydowanego przeorientowania edukacji i wychowania na pełne wykorzystanie pamięci kulturowej.



zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura