zetjot zetjot
138
BLOG

Czy odczuwasz osobiście skutki postępu ?

zetjot zetjot Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Wiele mówi się o postępie i korzyściach jakie przynosi, ale wydaje mi się, ze w gruncie rzeczy chodzi o wyobrażenie postępu w sensie zmian w skali całej cywilizacji, o zmianach w wielkiej skali, a mniej o odczucie zmian w skali indywidualnej, szczególnie gdy mowa o "odczuciach". "Odczucie postępu" ?

W trakcie lektury książki Rutgera Begmana "Utopia dla realistów" zastanowiło mnie stwierdzenie autora, że przez wiele setek lat panowała bieda i dopiero pod koniec w XIX ktoś mógł odczuć zmiany w swoim życiu. Obawiam się, że Rutger Bregman popada w iluzje. Jednostka bowiem odczułaby postęp, gdyby z r. 1500 została przeniesiona do r. 2000. Ale czy naprawdę odczułaby postęp ? Bo zeby coś odczuć, poczuć różnicę między jednym a drugim, trzeba to wypraktykować. Przeniesiony w czasie człowiek dostrzegłby ogromne zmiany wizualnie, ale czy byłby w stanie dostosować się do nowego trybu życia, by móc je odczuć praktycznie ? Śmiem wątpić. Postęp by człowiek zauważył, ale co do odczuć osobistych to zupełnie inna bajka. 

Możemy przyjąć, że postęp jest odczuwalny w dziedzinach aktywności obciążonych koniecznośćią wysiłku fizycznego i postęp odczułaby kobieta, która prała i zmywała ręcznie, a potem zakupiła pralkę i zmywarkę. Natomiast ludzie, którzy przez całe życie używają pralki czy zmywarki postępu by nie odczuli. Postęp mógłby też odczuć osobiście naukowieć, który dzięki kserokopiarce i internetowi ma ułatwiony dostęp do niezbędnych materiałów, albo też i rolnik, który porzucił koszenie kosą na rzecz snopowiązałki czy kombajnu. Obawiam się też, że to postęp redukuje odczucia, bo jeżeli zmywam naczynia lub piorę coś ręcznie, to wykonuję i odczuwam konkretne czynności wiążące mnie z innymi osobami, które z tych przedmiotów korzystały. Technoogia te odczucia likwiduje wykonując te czynnośći za mnie. W ten sposób nie tylko znikają odczucia, ale także umiejętności praktyczne. I jeżeli rolnikowi nawali kombajn, to będzie musiał czekać aż przyjedzie konserwator by go naprawić. A to oznacza koneczność wejścia w infrastrukturę społeczną i trochę komplikuje życie. 

Trzeba więc jednak wziąć pod uwagę i ciemną stronę tego postępu technologicznego, który zdecydowanie zmienia instytucje, procedury, a więc zmienia stosunki międzyludzkie czyniąc je bardziej skomplikowanymi i coraz bardziej podatnmi na zakłócenia, co widać choćby w rozpadzie rodziny. Takie zakłócenia rozchodzą sę po całym systemie wywołując niekorzystne zmiany we wszystkich sferach życia i czyniąc ludzi nieszczęśliwymi. Tak więc z jednej strony, jak zauważa Rutger Bregman żyjemy w Kainie Obfitości, ale z drugiej strony, poziom zadowolenia uległ znacznemu obniżeniu. Bregman jednoznacznie stwierdza, że żyjemy w smutnym świecie, bo nie mamy żadnych nowych marzeń, jako że uznaliśmy, iż trudno wymyślić coś lepszego ponad to co osiągnęliśmy. Ja jednak uważam, że ten brak marzeń jest efektem zapędzenia się w ślepą uliczkę rozwoju opartego na błędnych przesłankach.. To skutek ślepoty na czynniki dające dynamikę społeczną. 

Nie wiem, na ile można mówić o postępie w Polsce, bo przecież mozna sobie przypomneć lata stalinizmu i piszczącą biedę z tego okresu, i odczucie postępu jest wyraźne, ale mam wątpliwość, czy ten okres można uznać za historycznie reprezentatywny. A jeżeli weżmiemy pod uwagę spoleczne oceny kwestii politycznych, to odczucie postępu trzeba włożyć między bajki. 

Perspektywa intelektualna prezentowana przez Bregmana ma dwie wady. Po pierwsze, twierdząc, że życie naszych przodków było biedne i nędzne, zapomina, że patrzy na ich życie z naszej perpspektywy i pisze wstecz sztuczną historię, bo przodkowie widzieli świat nie z naszej, lecz z własnej perspektywy i widzieli nie tylko minusy, ale także plusy, bo przecież nasz gatunek charakteryzuje elastyczność przystosowawcza. Patrząc na przeszłość, na życie naszych przodków musimy patrzeć na nie nie z perspektywy naszych czasów, lecz z ich własnej perspektywy. Jedyne co możemy zrobić patrząc na nich z naszej perspektywy, to zastosować dostępne nam obecnie narzędzia analityczne i tylko to.. Druga rzecz, nieobecna u Bregmana, to perspektywa ram cywilizacyjnych, jakie stwarza natura ludzka. Jeżeli więc chcemy zaproponować jakieś rozwiązania społeczne, jakiś obiekt marzeń, to trzeba sprawdzić najpierw, czy zgodne to jest z naturą ludzką. 

Odniesienie się do natury ludzkiej dostarcza nam sprawnego narzędzia, które pozwala nam wykluczyć manipulacje socjotechniczne zachwalane przez niektórych proponentów jako objawy postępu.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo