zetjot zetjot
288
BLOG

Zajrzyj Tuskowi i Jażdżewskiemu w twarz

zetjot zetjot Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Można Tuska opisywać odwołując się do typowych standardów naukowych i wskazując na jego ewidentne, dezawuujące go jako polityka wady, które wielokrotnie ujawnił w trakcie swoich rządów. Można wskazać na język jakim się posługuje uprawiając prostacką gadkę-szmatkę, dla mnie niestrawną ze względu nie tyle politycznych co językowo-kulturowych. To nie ten standard. Mogę słuchać Andrzeja Dudy czy Jarosława Kaczyńskiego, którzy potrafią mówić z głowy, bez kartki i ukazywać kwestie w szerszym kontekście, posługując się kulturalnym, barwnym językiem. Poziom dla Tuska nieosiągalny.

Ale można też, i tę metodę zalecam ludziom mniej biegłym w kwestiach kultury języka, posłużyć się oczami. Oglądająć kilkakrotnie krótkie migawki z wystąpień Jażdzewskiego i Tuska, doznałem zaskoczenia z powodu podobieństwa obu panów. Kiedyś, ponad sto lat temu, psychologowie usiłowali określić charaktery ludzkie macając rozmaite wypukłości na czaszce delikwenta. To było archaiczne podejście zwane frenologią. Teraz jednak nauka poszła naprzód i dowodzi, zgodnie zresztą z przednaukowymi obserwacjami, że twarz jest zwierciadłem duszy, iż doświadczenia i emocje przeżywane przez człowieka, powodują określone kształtowanie się mięśni twarzy i skóry, nadając jej specyficzny wyraz. 

Cywilizacja rozwinęła się dzięki relacjom spolecznym, które przybierały podstawową formę kontaktu twarzą w twarz, który jest kluczowy dla określenia stopnia wiarygodnośći partnera przed podjęciem stosownej decyzji. Kontakty internetowe, które redukują ten aspekt, prowadzą prostą drogą do zapaści. Tu nie potrzeba więć wyrafinowanej wiedzy naukowej, każdy powinien mieć to w genach. 

Popatrzywszy więc na głowy Tuska i Jażdżewskiego dostrzec możemy nie tylko podobną budowę czaszki, ale także układ mięśni. Twarz wygląda jakby obciągnięta została cienką napiętą błoną skóry i wygląda jak woskowa maska, jakby zależało jej na ukryciu prawdziwych uczuć. W twarzy rzucają się też niespokojne, świdrujące oczy, z lekkim wytrzeszczem, czujnie omiatające wzrokiem otoczenie jak radary. Brrr, Frankenstein się przypomina. I podobny skrzekliwy czy raczej szczekliwy ton głosu. Gdzie się oni tak dobrali ? I takim ludziom ufa spora liczba Polaków ?

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka