zetjot zetjot
1301
BLOG

Co mają wspólnego liberalizm, libertarianizm i libertynizm

zetjot zetjot Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Już samo brzmienie słów: liberalizm, libertarianizm i libertynizm sugeruje wspólne pochodzenie semantyczne lub bliskoznaczność. Warto by to sprawdzić. Otóż podstawą wszystkich tych terminów jest rdzeń: liberty czyli wolność. Czy jest coś nie tak z tymi słowami lub z wolnością ? I tak i nie. Otóż obiekty rzeczywiste nie wstępują w separacji od innych, są zawsze jakoś powiązane. Nie ma obiektów jednwymiarowych ani dwuwymiarowych, istnieją dopiero obiekty trówymiarowe.

Przestrzeń społeczna także musi mieć co najmniej trzy wymiary, więc od razu widać, że koncepcja bazująca na jednym tylko wymiarze społecznym jest mocno kulawa. No i teraz łatwo nam przyszpilić błędy kryjace się za poszczególnymi postawami ideologicznymi. 

Liberalizm opowiadał się głównie za wolnością przede wszystkim gospodarczą. 

Libertarianizm jest jeszcze bardziej radykalną wersją liberalizmu, ograniczoną do postulatu prywatyzacji wszystkiego i likwidacji państwa, bo one rzekomo ograniczają indywidualną wolność.

Libertynizm z kolei akcentował swobodę obyczajową, szczególnie seksualną.

Te trzy opcje to bękarty z mezaliansu ideowego akcentującego tylko jeden aspekt wyrwany z pełnego kontekstu ludzkiej rzeczywistości.

Jakie są efekty niezrozumienia tego problemu, widać z niektórych moich dyskusji z komentatorami. 

Jeżeli ktoś się będzie upierał przy zdaniu, że zachowuje się racjonalnie i logicznie, to mu nie wierzcie, to są banialuki opowiadane dla zachowania dobrego zdania o własnej marności. Ich celem jest tylko chęć zachowania jakiej takiej reputacji w oczach otoczenia. Jeżeli ktoś nie potrafi myśleć abstrakcyjnie czyli odrzucać czynniki nieistotne a wybierać te isitne, też powinien sobie darować komentowanie rzeczywistości. 

Wymieniłem parę słów dyskusji z pewnym panem, który chwalił się, że nie ma nic przeciwko liberalizmowi. 

Więc poprosiłem go o przeprowadzenie prostego testu i przetestowanie swego liberalizmu w praktyce. Poprosiłem go o ustalenie, która z jego nóg jest mocniejsza, a następnie przywiązanie tej słabszej do uda mocniejszej nogi, żeby było mu lżej i poprosiłem o poruszanie się na jednej nodze. Chodziło o sprawdzenie jak efektywne będzie jego przemieszczanie się po środowisku. A co on na to ? Takimi głupotami to on nie będzie sobie głowy zawracał. Ale głupoty to będzie na forum nadal wypisywał.

Liberalizm tego pana może, a raczej należałoby powiedzieć, mógł funkcjonować, bo już przestał, tylko dlatego, że w społecznośći są ludzie, którzy nie są liberalni i kompensują tego pana braki. Jeżeli facet przetestuje to na swoich własnych nogach, to zrozumie problematykę. Tylko na nogi można liczyć, bo na sam rozum nie. Przez nogi do rozumu. Niestety taka jest rzeczywistość. Liberalizm jest jak człowiek z jedną nogą - oparty na jednej relacji społecznej uległ samozawaleniu. Należy się dziwić, że przetrwał tak długo, a zawdzięcza to jedynie istnieniu środowisk nieliberalnych, które, rekompensując wady liberalizmu, tę katastrofę powstrzymywały. 

Jak popatrzę na moje notki, to pełno w nich liberalnych negtywnych bohaterów. A to Siekielski, a to IKEA, a to likwidatorzy ALFABETu i różne takie Timmermansy. Roi się od nich w mediach, lecz z tego ich podskakiwania na jednej nodze nie wychodzi nic dobrego, lecz czysta cywilizacyjna katastrofa.. 


zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo