zetjot zetjot
174
BLOG

Kto jest większym zagrożeniem dla demokracji, Putin czy Zuckerberg ?

zetjot zetjot Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Kto stanowi większą groźbę dla demokracji, Putin czy Zuckerberg ? Myślę, że trudno byłoby na to pytanie udzielić krótkiej odpowiedzi.

Spróbujmy pozbierać informacje. 

Oto co o Facebooku twierdzi ekonomista, Jacek Giedrojć, w książce "Pułapka": 

"Dzisiaj w rozwiniętych krajach obowiązują regulacje ograniczające praktyki monopolistyczne i bezkarne zatruwanie środowiska naturalnego. Są jednak wyjątki. Weźmy Facebook. Firma ta ma dominującą pozycję wśród mediów społecznościowych. Co prawda nie pobiera opłat od swoich użytkowników, ale narzuca im drakońskie regulaminy i niemal bezkarnie handluje ich prywatnością. Wybierając najbardziej szokujące informacje, przyciąga uwagę i sprzedaje ją reklamodawcom. Wypierając rzetelne dziennikarstwo, segmentując użytkowników i zamykając ich we własnych komorach pogłosowych, zniekształca (zanieczyszcza?) publiczną debatę ze szkodą dla demokracji. Korzyści są prywatne - mimo afer i kar Facebook jest wart ponad 500 mld dolarów. Szkody są publiczne." 

Z kolei Tomasz Rożek pisze w Gościu Niedzielnym, co następuje: 

"Google rocznie zarabia kilkadziesiąt miliardów dolarów, Facebook kilka miliardów. Skąd te pieniądze pochodzą ? Przecież nie płacimy za pocztę elektroniczną, filmy na YouTubie oglądamy za darmo, za wyszukiwanie haseł też nikt od nas nie pobiera pieniędzy. Nikt nie każe nam korzystać z facebookowego komunikatora. 

Pieniądze, które firmy internetowe zarabiają, w ogromnej wierze pochodzą z reklam. Nie takich zwykłych, z jakimi mamy do czynienia w gazecie albo na słupach ogłoszeniowych. Komentując, czytając, pisząc e-maile czy wyszukując informacje w internecie, dajemy się poznać. A odpowiednie algorytmy z tej wiedzy korzystają.. I tworzą pod nas konkretne przekazy reklamowe. Bardzo skuteczne, bo trafiające idelanie w nasze upodobania i pragnienia. Ta skuteczność rzeliczana jest na miliardy, o których wspomniałem na początku. 

Na naszej rozrzutności zarabiają jednak nie tylko internetowi giganci. Z informacji o nas (które sami ujawniamy) żyją także brokerzy danych.. To ludzie, którzy zbierają o nas informacje. Dane te w odpowiedni sposób się klasyfikuje, a następnie sprzedaje kolejnym podiotom./.../ odpowiednie oprogramowanie podaje nam informacje tak bardzo skrojone pod nas, pod nasze preferencje, pod nasz charakter, że dajemy się wodzić za nos jak dzieci. Dzięki tym danym mozliwe jest ingerowanie w wyniki wyborów czy w nasze wybory konsumenckie. Te dane umożliwiają generowanie konfliktów społecznych i huśtanie społecznymi emocjami."  

Wiadomo nam już o cenzurze uprawianej przez Facebook, bo Mark Zuckerberg przyznał się do interwencji w sprawie ubiegłorocznego referendum w sprawie aborcji w Irlandii. Kontaktował się z władzami Irlandii w sprawie blokowania treści ogłoszeń ruchu pro-life. Proaborcyjny rzad nie udzielił mu odpowiedzi, lecz Facebook zastosował cenzurę. Podobnych praktyk dopuścił się YouTube. 

No to możemy teraz spóbować porównać. Na jaką populację ma wpływ Putin, a na jaką Zuckerberg ? 

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka