Rafał Trzaskowski (z prawej) i Borys Budka zainaugurowali zbiórkę podpisów. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Rafał Trzaskowski (z prawej) i Borys Budka zainaugurowali zbiórkę podpisów. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Trzaskowski ma tylko tydzień na zebranie podpisów. Ruszyła akcja #PodpiszDlaRafała

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 203

Wybory prezydenckie w formie mieszanej odbędą się 28 czerwca. Do 5 czerwca sztaby mają czas na rejestrację komitetów wyborczych, natomiast do 10 czerwca nowi kandydaci muszą złożyć minimum 100 tys. podpisów. - W historii III RP tak krótkiego czasu na zbieranie podpisów jeszcze nie było - dziwił się Rafał Trzaskowski. 

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła datę wyborów prezydenckich na 28 czerwca. Zgodnie z kodeksem wyborczym, kampania, gdy partie mogą zbierać podpisy, rozpoczyna się wraz z zarządzeniem drugiej osoby w państwie. Rafał Trzaskowski zainaugurował akcję w środę jeszcze przed opublikowaniem postanowienia w Dzienniku Ustaw. Zarządzenie marszałek Sejmu weszło w życie późnym popołudniem. 

- To, że podpisy są zbierane na starych formularzach, czy wykonanych odręcznie przez komitet wyborczy według własnego wzoru, nie powoduje nieważności. Trzeba to jednak wykazać, że były zbierane przed publikacją postanowienia marszałka Sejmu - wyjaśnił przewodniczący PKW Sylwester Marciniak.

Koalicja Obywatelska ruszyła z akcją "Podpisz dla Rafała", by zachęcić sympatyków do mobilizacji. Sztab Trzaskowskiego ma zaledwie 7 dni na uzyskanie 100 tys. podpisów. Kandydaci zawsze starają się zebrać jeszcze więcej na wypadek pomyłki. PSL zaoferowało pomoc w zbiórce podpisów, gdyby pojawiły się trudności w terenie. 

- To jest właśnie to kompletne oddalenie się dzisiejszej władzy od obywateli, oni się przez cały czas zastanawiają nad tym, jak wszystkim swoim konkurentom rzucać kłody pod nogi, zamiast się skoncentrować na przeprowadzeniu wolnych wyborów - mówił kandydat KO w wyborach prezydenckich. 

Jak zaznaczył Trzaskowski, jeszcze nigdy w wolnej Polsce żaden kandydat nie miał tak mało czasu na dopełnienie formalności. Prezydent Warszawy wyraził jednak nadzieję, że Koalicji Obywatelskiej uda się zebrać wymaganą liczbę podpisów. Jeśli Trzaskowski rozpoczął procedurę na starych formularzach, to listy poparcia dla jego kandydatury ze środy i dni poprzednich będą nieważne w przypadku zmiany wzoru kart. 

Do apelu "Podpisz dla Rafała" dołączyła była kandydatka Małgorzata Kidawa-Błońska:


Trzaskowskiemu starają się pomóc działacze "Zielonych":

- Mówiliśmy od dawna, że będziemy gotowi na każdą datę. Nie ma się co już na tym skupiać, należy zachęcać wyborców, by brali udział w głosowaniu - stwierdził poseł Cezary Tomczyk z KO.

Robert Kropiwnicki wierzy w powodzenie misji sztabowców Trzaskowskiego. - Widzę bardzo dużą mobilizację, bo tak samo duża jest wola zmiany prezydenta - komentował. - Bez problemu zdążymy. Moje biuro poselskie jest zasypywane mailami i telefonami, jak i gdzie złożyć podpisy - cieszyła się Joanna Mucha. 

Marszałek Senatu nie ukrywał satysfakcji z powodu wyznaczenia terminu wyborów i mieszanego systemu głosowania - tradycyjnego w lokalach wyborczych oraz korespondencyjnych dla chętnych oraz osób w kwarantannie. 

- Ewidentnie oczekiwania społeczne obecnie było oczekiwanie że w formie tradycyjnej z możliwością głosowania korespondencyjnego i te wybory powinny się odbyć. Nie mam wątpliwości co do ich legalności - podkreślił Tomasz Grodzki w rozmowie z Onetem. - Dla mnie zwycięzca tych wyborów, ktokolwiek to będzie, będzie legalnie urzędującym prezydentem - dodał. 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka