Marek Suski przed posiedzeniem rządu, zdj. archiwalne KPRM
Marek Suski przed posiedzeniem rządu, zdj. archiwalne KPRM

Suski: Posłowie zostali "odwieszeni", bo skończyła się ich kara. PiS ma większość w Sejmie

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 75

Grupa 13 posłów PiS, zawieszonych po głosowaniu nad "piątką dla zwierząt", została odwieszona w prawach członka partii, bo kara dobiegła końca, a posłowie ci nie zrobili nic, by tę karę przedłużać - wyjaśnił wiceszef klubu PiS Marek Suski. Zapewnił, że PiS ma nadal większość w Sejmie.

Wiceszef klubu PiS Marek Suski był pytany w TVP Info o powody odwieszenia 13 spośród 15 posłów PiS zawieszonych w prawach członków partii po głosowaniu nad nowelą ustawy o ochronie zwierząt.

- Nadchodzą kolejne posiedzenia Sejmu, są ważne ustawy, będzie przyjmowany wkrótce budżet. Zawieszenie jest formą pewnego rodzaju ostrzeżenia, pewnej kary za złamanie dyscypliny, ale jak wiadomo kary mają swój czas - wyjaśniał Suski.

Ponieważ kara dobiegła końca, dodał, "posłowie zostali odwieszeni". - Nie wykonywali żadnych rzeczy takich, które by powodowały, że to zawieszenie (by) trwało - zaznaczył. Nie dotyczy Lecha Kołakowskiego i Jana Krzysztofa Ardanowskiego. - Jeden oświadczył, że występuje z Prawa i Sprawiedliwości, a drugi bardzo nas krytykuje, więc oni nie zostali odwieszeni - powiedział Suski.

- Ja się (z odwieszenia) cieszę, bo większość naszych kolegów była zaniepokojona tym, że możemy stracić większość i do władzy dojdą ideolodzy, którzy nam tu zaproponują piekło na ziemi - mówił Suski.

Jego zdaniem nie ma wątpliwości, że PiS ma obecnie większość w Sejmie. - Jestem przekonany, że nawet ci dwaj koledzy, którzy deklarują, że chcą iść nieco inną drogą, przecież nie przejdą na stronę opozycji - przekonywał. Zaznaczył, że rozmawiał z jednym z nich i ten miał powiedzieć, że z PiS dzieli go tylko ustawa o ochronie zwierząt, a we wszystkich innych sprawach popiera program rządu.

Marek Suski był też pytany o nowy projekt ustawy o ochronie zwierząt. Przyznał, że prace trwają, ale kiedy zostaną zakończone, trudno mu powiedzieć, bo nie jest w zespole, który pracuje nad nowym projektem.

Szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski poinformował wczoraj o przywróceniu w prawach członka partii 13 z 15 zawieszonych posłów. Posłowie zostali zawieszeni we wrześniu po tym jak zagłosowali, mimo dyscypliny partyjnej, przeciwko uchwaleniu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Nowela zakazuje m.in. hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenie uboju rytualnego.

Posłowie, którzy zostali przywróceni w prawach członków partii zadeklarowali pozostanie w klubie PiS.

Marek Wesoły, który jeszcze we wtorek rano nie wykluczył odejścia z klubu powiedział PAP, że czekał na decyzję władz partii w sprawie jego zawieszenia. - Partia przywróciła mnie w prawach członka, będę chciał aktywnie moje stanowisko i zdanie prezentować - zapowiedział.

Były szef Stałego Komitetu Rady Ministrów, poseł Henryk Kowalczyk również podkreślił, że pozostanie w klubie PiS. - Nigdy nie deklarowałem odejścia z klubu PiS i odchodzić nie zamierzam - powiedział Kowalczyk. - Pozostałych dwóch posłów, którzy nie zostali odwieszeni w prawach członka partii deklaruje, że wychodzą z klubu, więc trudno kogoś do tego zmuszać. Pozostali zostali odwieszeni i myślę, że przystępujemy do normalnej pracy - dodał Kowalczyk.

Pozostali posłowie: Bartłomiej Wróblewski, Zbigniew Dolata, Krzysztof Szulowski, Piotr Uściński czy Agnieszka Górska również deklarują, że nie widza potrzeby, by odchodzić z PiS.

Poseł Sławomir Zawiślak pytany o swoją przyszłość w klubie PiS, odpowiedział jedynie, że o decyzji w sprawie przywróceniu go w prawach członka partii dowiedział się na razie z mediów.

Wśród odwieszonych posłów nie ma Lecha Kołakowskiego i byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego.

Kołakowski oświadczył w radiu RMF FM, że odchodzi z Prawa i Sprawiedliwości, a powodem jego decyzji jest sprawa noweli ustawy o ochronie zwierząt, którą nazwał "bublem prawnym". Zapowiedział powstanie w Sejmie koła poselskiego. - Jest to grupa kilku osób. Rozmawiamy o nazwie koła - dodał.

Po ogłoszeniu decyzji przez Sobolewskiego poseł Kołakowski ocenił, że "przyszła refleksja u władz Prawa i Sprawiedliwości". Samą decyzję o odwieszeniu ocenił jako efekt jego porannego wtorkowego oświadczenia. O możliwości stworzenia w Sejmie koła mówił jakiś czas temu również b. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. By powstało koło sejmowe potrzeba minimum 3 posłów.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka