Konserwatyści uważają, że światowe koncerny medialne stosują cenzurę ich treści w Internecie. Grafika: stopcenzurzewinternecie.pl
Konserwatyści uważają, że światowe koncerny medialne stosują cenzurę ich treści w Internecie. Grafika: stopcenzurzewinternecie.pl

Stop cenzurze w Internecie. Petycja do premiera Morawieckiego

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 175

Koncerny medialne coraz częściej cenzurują konserwatywne treści w Internecie – piszą ludzie mediów do premiera Mateusza Morawieckiego i proszą o prawne regulacje.

Według autorów petycji w 2020 r. nastąpiło nasilenie działań cenzorskich koncernów medialnych takich jak Google czy Facebook ograniczających dostęp użytkowników do treści w Internecie. Problem dotyczy użytkowników w Polsce, jak i na całym świecie.

W USA portale społecznościowe Twitter, Facebook, YouTube i Instagram zablokowały konta prezydenta Donalda Trumpa po szturmie jego zwolenników na Kapitol podczas zatwierdzania wyniku wyborów prezydenckich, które obecny prezydent przegrał.

Autorzy petycji do premiera Mateusza Morawieckiego zwracają uwagę, że ofiarą cenzury światowych koncernów padają publikacje, które nie naruszają polskiego prawa. Ich zdaniem ogranicza to gwarantowaną przez Konstytucję RP wolność wypowiedzi uderza w fundamenty wolnego, demokratycznego społeczeństwa. „Uważamy, że działania te powinny się spotkać ze stanowczą reakcją polskich władz” – czytamy w petycji.

Jako przykłady podają blokady stron i komentarzy dziennikarzy Rafała Ziemkiewicza, Tomasza Terlikowskiego, Magdaleny Ogórek, Pawła Lisickiego, Witolda Gadowskiego czy materiałów internetowych telewizji PCh24 i wRealu24. Jak czytamy na stronie stopcenzurzewinternecie.pl, przed każdym Świętem Niepodległości cenzorzy przeprowadzają zmasowany atak na profile patriotyczne i historyczne. Każdego roku znika ich z sieci ponad 300. Cenzorski atak dotknął strony poświęcone Żołnierzom Wyklętym i husarii, usunięto też zdjęcia zawierające Znak Polski Walczącej. Facebook usunął profil Janusza Korwin-Mikkego.

„Lewicowi ideolodzy chcą wykorzystać wielkie koncerny IT takie jak Google czy Facebook, by wyeliminować pluralizm w dyskursie publicznym i narzucić swoje poglądy już nie tylko w tradycyjnych środkach masowego przekazu, ale również elektronicznych, które do niedawna cieszyły się większą swobodą. To bardzo groźne, gdyż w ten sposób globalni monopoliści pozbawiają miliony Polaków ważnych informacji, a przez to są w stanie dowolnie kształtować ich postawy i opinie zgodnie z narzuconym przez ich dyktatem” – argumentują autorzy petycji.

Ich zdaniem, kluczowe jest wprowadzenie regulacji gwarantujących, że korporacje internetowe nie będą mogły, według własnego uznania, ograniczać treści, które nie naruszają prawa. Ich zdaniem równie istotne jest także wprowadzenie możliwości złożenia skargi przez użytkowników, którzy zostali ocenzurowani.

Petycja do premiera Morawieckiego

Poniżej cały tekst petycji do premiera o przyjęcie rozwiązań prawnych, które wykluczą możliwość dowolnego cenzurowania debaty publicznej przez międzynarodowe koncerny.

„Szanowny Panie Premierze,

Z niepokojem patrzymy na pogłębiający się proces ograniczania wolności słowa w internecie, a w szczególności na portalach społecznościowych. Sieć, która miała być przestrzenią wolnej debaty, staje się obszarem nieznanych wcześniej form cenzury. Dotyczy ona publikacji, które w żaden sposób nie naruszają polskiego prawa ani umów zawartych przez operatorów portali z użytkownikami.

Nieuprawnione praktyki międzynarodowych korporacji znacznie ograniczają gwarantowaną przez Konstytucję RP wolność wypowiedzi, uderzając tym samym w fundamenty wolnego, demokratycznego społeczeństwa. Uważamy, że działania te muszą się spotkać ze stanowczą reakcją polskich władz, które powinny podjąć konkretne działania w kierunku ochrony dóbr osobistych i praw osób uczestniczących w debacie publicznej.

Przepisy chroniące wolności obywatelskie nie nadążają za zmieniającą się rzeczywistością. Dlatego ważne jest stworzenie ustawowych gwarancji wolności słowa w sieci.

Kluczowe znaczenie ma wprowadzenie regulacji gwarantujących, że korporacje internetowe nie będą mogły usuwać treści, które nie naruszają prawa. Równie istotne jest stworzenie skutecznej procedury odwoławczej dla użytkowników, których treści zostały usunięte.

Apelujemy o jak najszybsze przyjęcie rozwiązań prawnych, które wykluczą możliwość dowolnego cenzurowania debaty publicznej przez międzynarodowe koncerny”.


Petycję podpisało do tej pory blisko dwa tysiące ludzi mediów, m. in. Paweł Lisicki, Jan Pospieszalski, Dorota Kania, Michał Karnowski, Piotr Semka, Krzysztof Skowroński, Błażej Torański, Tomasz Wróblewski, Dominik Zdort, a także Bogna Janke – właścicielka portalu Salon24.


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura