Krajowa Rada Sądownictwa wybrała sędziego Pawła Styrnę na nowego przewodniczącego Rady po rezygnacji z tej funkcji Leszka Mazura.
Głosowanie w tej sprawie było tajne. Za kandydaturą sędziego Styrny głosowało 12 członków KRS, 5 było przeciw, 6 wstrzymało się od głosu.
Kontrkandydatem Styrny w głosowaniu był sędzia Marek Jaskulski, którego kandydaturę zgłosił sędzia Rafał Puchalski. Poparło go 10 członków KRS, 9 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu.
- Dziękuję kolegom za udzielenie poparcia. Chciałem zapewnić tych członków KRS, którzy nie popierali mojej kandydatury, że również ich głos będzie brany pod uwagę, ich zdanie będzie się liczyło i będę starał się prowadzić działalność mającą na celu wysłuchiwanie wszystkich racji, dążenie do kompromisu, niezaognianie żadnych sporów, decyzje będziemy podejmowali kolegialnie, każdy z państwa będzie miał możliwość przedstawienia swojej racji, nikt nie będzie pomijany - powiedział przewodniczący Styrna po ogłoszeniu wyboru.
Jednocześnie Styrna podziękował sędziemu Mazurowi za okres, kiedy pełnił on funkcję przewodniczącego Rady oraz I prezes SN Małgorzacie Manowskiej, za to, że "w momencie tego głębokiego kryzysu potrafiła podejmować decyzje w taki sposób, żeby te spory wyciszać".
W ubiegłym tygodniu KRS odwołała w głosowaniu przewodniczącego Rady Leszka Mazura i rzecznika prasowego sędziego Macieja Miterę. Ten drugi stracił też funkcję członka prezydium. W czwartek sędzia Mazur złożył rezygnację z funkcji szefa Rady.
Wnioski o odwołanie ze stanowisk Mazura i Mitery złożył podczas niejawnej części posiedzenia członek Rady sędzia Marek Jaskulski, w związku z "utratą zaufania".
Jak uzasadniał wicerzecznik prasowy Rady Jarosław Dudzicz, utrata zaufania wynikała m.in. "z ujawnienia mediom protokołów posiedzeń komisji KRS i treści prywatnej korespondencji jednego z członków KRS bez jego zgody". Jako kolejny z powodów podał też krytyczne i nieuprawnione publiczne oceny innych członków Rady oraz braki w zakresie właściwego przedstawiania argumentów Rady w mediach.
Sędzia Mazur w rozmowie z PAP jeszcze przed decyzją o odwołaniu mówił, że absolutnie nie czuje się winny.
Artykuły, w których powoływano się na protokoły z posiedzeń komisji KRS, publikował m.in. "Dziennik Gazeta Prawna". "DGP" donosił też, że KRS wyznaczała posiedzenia komisji w dniach, w których nie odbywały się posiedzenia Rady. Jak podano, miało to na celu uzyskiwanie większych diet przez członków Rady.
Sędzia Mazur, pytany o przyczynę swojej rezygnacji, powiedział, że nie widział "dalszej możliwości wykonywania funkcji przewodniczącego KRS w sytuacji obopólnej utraty zaufania". Sędzia zwrócił przy tym uwagę na opinię prawną SN, z której wynika, że jego odwołanie było niezgodne z prawem. - Ale biorąc pod uwagę dobro KRS nie mogę ignorować wyników takiego głosowania, ponieważ prowadziłoby to do impasu lub nawet paraliżu konstytucyjnego organu państwa - zaznaczył. Dodał przy tym, że pozostaje członkiem KRS.
Sędzia Mazur zwrócił przy tym uwagę, że poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który przewodniczył ostatniemu posiedzeniu KRS, nie zbadał pod względem prawnym możliwości odwołania przewodniczącego KRS. - Mieliśmy do czynienia z sytuacją bezprecedensową. Wobec tego działanie bez zbadania podstaw prawnych, pozyskania opinii uważam za działanie nieodpowiedzialne i nieprofesjonalne - podkreślił.
Nowy przewodniczący KRS jest sędzią Sądu Rejonowego w Wieliczce. Jest też wiceprezesem Sądu Okręgowego w Krakowie. Jeszcze przed głosowaniem Styrna zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany na przewodniczącego KRS, to zrezygnuje z funkcji wiceprezesa Sądu Okręgowego w Krakowie.
ja
Inne tematy w dziale Społeczeństwo