W wieku 75 lat zmarł Jan Lityński. Fot. arch. PAP/Radek Pietruszka
W wieku 75 lat zmarł Jan Lityński. Fot. arch. PAP/Radek Pietruszka

Zginął, ratując psa. Komorowski, Macierewicz, Miller i inni wspominają Lityńskiego

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 103

Jan Lityński rzucił się na ratunek psu w rzece Narwi i nie przeżył akcji ratunkowej. O jego zasługach przypomniała Kancelaria Prezydenta, a także politycy z różnych opcji politycznych. 

O kulisach śmierci byłego współpracownika KSS "KOR" napisała Lena Kolarska-Bobińska, która o wszystkim dowiedziała się od wspólnych przyjaciół Jana Lityńskiego. Podczas spaceru z żoną i psem wszedł na lód w okolicach Pułtuska, chcąc uratować swojego czworonoga. Według lokalnego portalu pultusk24.pl, wciąż trwają poszukiwania polityka.

- Trwają obecnie poszukiwania osoby zaginionej, prawdopodobnie mężczyzny pod którym zarwał się lód w okolicy mostu Wyszkowskiego. W poszukiwaniach biorą udział dwa zastępy JRG PSP Pułtusk, OSP Grabówiec oraz specjalistyczna grupa nurkowa JRG nr 1 z Warszawy - czytamy. 

Bohatera opozycji antykomunistycznej w PRL żegnają najważniejsi politycy z różnych partii. Wspomnieniowy wpis zamieściła Kancelaria Prezydenta. - Zmarł Jan Lityński - działacz opozycji demokratycznej w PRL, więzień polityczny. Uczestnik protestów w marcu 1968 roku, członek KSS „KOR”, działacz „Solidarności”. Po 1989 roku poseł, minister i doradca Prezydenta RP. Cześć Jego pamięci! - czytamy. 

- Jan Lityński był przykładem człowieka, polityka, który w imię potrzeb wolnej i demokratycznej Polski był zdolny do współpracy również z dawnymi przeciwnikami politycznymi - wspominał zmarłego były prezydent Bronisław Komorowski w Polsacie. - Ze względu na swój charakter i życiorys był wiarygodny dla wielu środowisk politycznych. Łatwo łapał kontakt i budził szacunek, bo miał życiorys, który buduje wiarygodność - ocenił. 

- Wyróżniał się energią i żywotnością, wszędzie go było pełno. Widywałem go podczas posiedzeń w Sejmie. Zawsze był pogodny, życzliwy, miły i ciepły. Wiedziałem, że bardzo lubił zwierzęta, zwłaszcza psy. To, że rzucił się żeby ratować swojego psa, to jest dla mnie niezwykły wyraz człowieczeństwa - podkreślił były premier Leszek Miller. 

- 21 lutego zginął tragicznie Jan Lityński, działacz opozycji w PRL, uczestnik wydarzeń marca 1968, członek KOR, redaktor „Robotnika”, więzień polityczny, poseł na Sejm RP. Świeć Panie nad jego duszą - napisał Antoni Macierewicz, który współorganizował Komitet Obrony Robotników. 

Opozycjonistę docenił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i podzielił się własnym wspomnieniem. - Nie żyje Jan Lityński. Wspaniały, ciepły człowiek. Polityk, bohater antykomunistycznej opozycji, komandor Orderu Odrodzenia Polski. A dla mnie – mentor z czasów młodości. To on w 1989 r. wypisywał mi w „Niespodziance” zwolnienia ze szkoły. Panie Janku, nigdy o Panu nie zapomnimy - zapewnił. 

- Nie mogę ochłonąć. Janek Lityński, jeden z moich najbliższych kolegów, przyjaciel, od wczesnych lat 60 nie żyje - wyznał publicysta Waldemar Kuczyński, doradca premiera Tadeusza Mazowieckiego i liderów "Solidarności" w latach 80. 

Janusz Lewandowski, odnosząc się do tragedii Lityńskiego, odwołał się do obecnych czasów. - Żegnaj Janku. Lityński, wcześniej Wujec - odchodzą heroiczni, bo nieliczni, którzy rzucili wyzwanie komunie z otwartą przyłbicą. Doczekali wolnej Polski i przykrej świadomości, że wolność i demokracja nie są dane raz na zawsze! - przypomniał. 

- Janek Lityński - mój kolega z klasy. Niewielki wzrostem, wielki duchem. Już w szkole, choć wszyscy byliśmy fizycznie silniejsi od niego, nie bał się nikogo. Dlatego darzyliśmy Go szacunkiem , a on nas przyjaźnią. Tej odwagi szybko dowiódł w polityce. Był niezłomny. Żegnaj Janku! - zaznaczył senator Marek Borowski. 

- Nagła śmierć śp. Jana Lityńskiego, który zginął ratując tonącego psa, jest podwójnie bolesna. Żal, że zginął zasłużony człowiek i żal, że zginął w szlachetnym akcie ratowania i pomocy. Wieczny odpoczynek i wdzięczna pamięć za wrażliwość i odwagę. Tę dawną i tę ostatnią - docenił Lityńskiego europoseł Janusz Wojciechowski z PiS. 

- Z Janem Lityńskim dyskutowaliśmy często podczas Śniadań w Trójce. Różniliśmy się niemal w każdej sprawie. Ale zawsze podziwiałem jego żarliwy patriotyzm. Umarł, jak żył. Walcząc i poświęcając się. Do końca. R.I.P - zaznaczył wicepremier Jarosław Gowin. 



GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości