Dr Tomasz Greniuch nie jest już dyrektorem wrocławskiego oddziału IPN. Fot. IPN
Dr Tomasz Greniuch nie jest już dyrektorem wrocławskiego oddziału IPN. Fot. IPN

Greniuch nie jest już dyrektorem w IPN. Sam złożył rezygnację

Redakcja Redakcja Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 264

Historyk Tomasz Greniuch podał się do dymisji z funkcji dyrektora oddziału IPN we Wrocławiu. Decyzja ma związek z ujawnionymi informacjami o związkach badacza z ONR i skazanymi neofaszystami. 

- W związku z zaistniałymi okolicznościami dotyczącymi nominacji dr. Tomasza Greniucha na stanowisko p.o. Dyrektora Oddziału IPN we Wrocławiu, dalsze pełnienie przez Niego tej funkcji jest niemożliwe. Dr. Tomasz Greniuch złożył na moje ręce rezygnację. Z dniem 22 lutego br. została ona przyjęta przeze mnie. Podpisano: Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek - czytamy w komunikacie prasowym Instytutu Pamięci Narodowej. 


Historyk awansował w ostatnich dniach na szefa oddziału IPN we Wrocławiu, mimo że przez szereg lat aktywnie działał w szeregach ONR i uczestniczył w demonstracjach organizacji. Media opublikowały zdjęcia, na których widać Greniucha wykonującego gest faszystowskiego pozdrowienia.

"Super Express" podał też, że nieprawdziwa była wersja historyka, jakoby po 2013 roku nie uczestniczył w marszach środowisk ultraprawicowych. Według tabloidu, Greniuch jeszcze w 2016 roku imprezował ze skazanymi za publiczne pokazywanie gestu "sieg heil" Karolem L. i Krzysztofem F. Na dowód dziennikarze również przedstawili zdjęcie z wydarzenia. 

Jeszcze w ubiegłym tygodniu Greniucha bronił sam Szarek. - Za ten czyn przeprosił i wielokrotnie, już przed laty, powiedział, że ten czyn był błędem młodości - argumentował prezes IPN. Sytuacja zmieniła się, gdy nominację dla Greniucha otwarcie skrytykował wicepremier Jacek Sasin, a następnie prezydent Andrzej Duda. Sam historyk nie zamierzał podawać się do dymisji. 

- Moja rodzina została doświadczona przez oba totalitaryzmy: niemiecki nazizm i sowiecki komunizm. Nigdy nie byłem nazistą, za nieodpowiedzialny gest sprzed kilkunastu laty jeszcze raz przepraszam i uważam to za błąd. Symbole i gesty, które wznosiłem to była młodzieńcza brawura, często głucha na zdrowy rozsądek i konsekwencje. Nigdy jednak nie miały one podłoża gloryfikowania totalitaryzmów - tłumaczył Greniuch

Wiadomo, że nominacji sprzeciwiali się niektórzy członkowie Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, a wśród nich prof. Sławomir Cenckiewicz. - Gdyby mnie prezes IPN chciał wysłuchać, to mielibyśmy to z głowy zanim "zarżnęliśmy Polskę" (cytat z Dmowskiego) i IPN - stwierdził. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka