Wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katarina Barley. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katarina Barley. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Chciała „finansowo zagłodzić” Węgry. Teraz mówi o Polsce: Karanie państw musi być wdrożone

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 38
Wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katarina Barley mówi w wywiadzie dla tygodnika „Spiegel” w odniesieniu do Polski i Węgier, że unijny mechanizm, który umożliwia karanie państw, „musi być zastosowany”

Wyraziła też przekonanie, że „trudno będzie przekonać PiS czy Viktora Orbána do zmiany postępowania”.

Polecamy:

Rafał Woś: Kto (i po co) straszy nas inflacją?

Kulisy gry o RPO. Jak PiS buduje większość w Sejmie dla Lidii Staroń

Rezolucja PE w sprawie warunkowości

Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie mechanizmu warunkowości. Skrytykował w niej Komisję Europejską za to, że nie uruchomiła procedury określonej w rozporządzeniu w sprawie warunkowości w „najbardziej oczywistych przypadkach naruszeń praworządności w UE”.

Barley dla „Spiegla” o Polsce i Węgrzech

Skąd takie konfrontacyjne działania PE? - pyta „Spiegel” Barley.

– Viktor Orban rządzi na Węgrzech od 2010 r., a PiS w Polsce - od 2015 r. Próbują rozmontować rządy prawa nie tylko w swoich krajach, ale i w całej Europie. UE nie robi wystarczająco dużo, aby się przed tym bronić. Nie chcemy się na to dłużej godzić – oświadczyła Barley. – Przyjęliśmy mechanizm praworządności, który (...) umożliwia karanie państw, które nie przestrzegają zasad UE, poprzez wstrzymywanie środków z budżetu UE. (...) Ten mechanizm musi być zastosowany – dodała.

Węgry i Polska złożyły już pozwy do Trybunału Sprawiedliwości UE przeciwko mechanizmowi praworządności, jednak zdaniem Barley „to, że ktoś skarży się na jakieś prawo, nie oznacza, że nie powinno być ono stosowane. Rozumiem, że Komisja chce postępować ostrożnie. (...) Nie ma jednak powodu, aby nie stosować istniejącego prawa”.

Podkreśla, że „UE nie może dać się szantażować”.

Wahanie Ursuli von der Leyen

Barley przyznaje, że nie rozumie „wahania Ursuli von der Leyen”. Kiedy von der Leyen została wybrana na przewodniczącą Komisji, „powiedziała, że będzie dążyć do dialogu ze wszystkimi państwami członkowskimi. Chciała w ten sposób odciąć się od swojego konkurenta Fransa Timmermansa, który w kwestii praworządności był znacznie twardszy”.

„Spiegel” zauważa, że „teraz Polska zwraca uwagę na to, że nawet Niemcy nie uznają każdego orzeczenia europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Niemiecki Trybunał Konstytucyjny zarzucił Trybunałowi Sprawiedliwości przekroczenie uprawnień w sprawie skupu obligacji przez Europejski Bank Centralny. W związku z tym KE wszczęła przeciwko Niemcom postępowanie w sprawie naruszenia przepisów”.

Barley „z zadowoleniem przyjmuje” fakt, że „Komisja domaga się teraz wyjaśnień od Niemiec”. Jednak jej zdaniem „ma znaczenie, czy sąd zwraca się przeciwko europejskiemu Trybunałowi Sprawiedliwości w pojedynczym przypadku, czy też rząd (...) robi to systematycznie. Ale orzeczenie z Karlsruhe jest oczywiście na rękę Polsce i Węgrom. Od tamtej pory mówią: wy nie robicie tego inaczej niż my”.

"Fundament europejskiej wspólnoty"

W wywiadzie dla „Spiegla” Barley wyraża też przekonanie, że „bardzo trudno będzie przekonać PiS czy Viktora Orbana do zmiany postępowania”. Jednak „kwestie podziału władzy i niezależnego sądownictwa (...) stanowią fundament naszej europejskiej wspólnoty. Obecnie jest jeszcze więcej krajów, które podążają problematyczną ścieżką. (...) Ważne jest, aby jasno powiedzieć, że ma to swoją cenę. W przeciwnym razie Europa poniesie nieodwracalne szkody” - powiedziała.

Barley jest wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego od 2019 roku. Wcześniej była m.in. ministrem sprawiedliwości i ochrony konsumentów w rządzie Niemiec. Jesienią ubiegłego roku oburzenie w Polsce wywołał jej wywiad dla niemieckiego radia Deutschlandfunk, w którym padły słowa o konieczności „finansowego zagłodzenia” Polski i Węgier, by skłonić je do przestrzegania zasad praworządności. Później rozgłośnia opublikowała oświadczenie, w którym twierdziła, że „przejaskrawiła” ten fragment rozmowy, ponieważ dotyczył on tylko Węgier.

KW

Czytaj dalej:

Jaś Kapela czy Maja Staśko - kto jest bardziej znany?

Spór o lądowisko w Krakowie. Dyrektor szpitala ukryła ekspertyzę

Luzowanie obostrzeń na wakacje. Od 13 i 26 czerwca

Rezolucja ws. mechanizmu warunkowości przyjęta. Kto z europosłów był za, kto przeciw

500 plus również dla emerytów. Senat przyjął ustawę

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka