zdjęcie ilustracyjne/shutterstock
zdjęcie ilustracyjne/shutterstock

Znany trener narciarski wykorzystywał seksualnie dziecko

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 76
Anna przez trzy lata bezskutecznie próbowała uniemożliwić pracę z dziećmi nauczycielowi, który regularnie wykorzystywał ją seksualnie w latach 90-tych. Mimo żelaznych dowodów winy sprawcy, bezsilne okazywały się prokuratura i komisja do spraw pedofilii. Dopiero interwencja dziennikarzy podziałała. Przeczytaj wstrząsający reportaż o jednym z najtrudniejszych problemów społecznych.

Jutro poznacie sprawę znanego w całej Polsce trenera narciarskiego dzieci i młodzieży, który ponad 20 lat temu regularnie wykorzystywał seksualnie uczennicę, Annę. Proces „uwodzenia” rozpoczął, gdy dziewczynka miała zaledwie 12-13 lat. Dawał jej prezenty, spał z nią w jednym pokoju, zapraszał do łóżka, w którym spał nago, w końcu zaczął wykorzystywać seksualnie. Szczegóły zakazanych prawem stosunków seksualnych, jakich się dopuszczał z uczennicą, są wyjątkowo drastyczne. 

To nie jest zemsta 

Mimo, że trener przyznał się do popełnienia przestępstwa, prokuratura nie mogła prowadzić przeciwko niemu śledztwa z powodu przedawnienia karalności. Anna przez kilka ostatnich lat próbowała uniemożliwić mu pracę z dziećmi. Zgłosiła sprawę organom ścigania, poinformowała środowisko narciarskie, innych trenerów i nauczycieli, w końcu komisję do spraw pedofilii. To nie była żadna zemsta dorosłej już kobiety, matki trójki dzieci. Jej jedynym celem było uniemożliwienie narażenia innych uczennic na to, co ją spotkało. Trener jednak twardo trzymał się posady w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku. Dopiero interwencja dziennikarzy doprowadziła do jego rozstania się ze szkołą. 

Potrzebne zmiany w przepisach

Więcej przeczytacie w reportażu. Tekst jest długi, bo chcieliśmy pokazać wszystkie strony tego niezwykle trudnego i wrażliwego społecznie problemu, zachęcamy do jego lektury. Pomoże zrozumieć, jak bardzo sprawca krzywdzi nie tylko dziecko, ale też całą społeczność, własną rodzinę i inne rodziny; czy takie oskarżenia mogą być fałszywe, dlaczego ofiary tak długo milczą, czy potrzebujemy Komisji do spraw pedofilii oraz zmian w prawie umożliwiających ściganie przestępców seksualnych i ochronę innych dzieci po latach od stwierdzonego przestępstwa. 

Zobacz także:

Działamy wyłącznie w interesie społecznym. Ujawnienie nazwiska sprawcy i szczegółów tej historii służy wyłącznie ustaleniu ewentualnych innych ofiar i ochronie dzieci przed opieką osoby, która już raz nadużyła stosunku zależności, co dyskwalifikuje ją jako nauczyciela dzieci i młodzieży. To nasz jedyny cel. Apelujemy, by nie hejtować i nie stosować żadnych samosądów, linczów, nie krzywdzić rodzin i znajomych osób, o których piszemy. To bardzo ważne. Zemsta czy zniewagi do niczego nie prowadzą. Ważne jest, byśmy sobie jako społeczeństwo poradzili z tym trudnym problemem, bo dziś najłatwiej go unikać, udawać, że nie istnieje, nie dostrzegać, omijać.

Państwo musi bezwzględnie ścigać sprawców

To początek serii publikacji tekstów o bezkarnych sprawcach wykorzystywania seksualnego dzieci w różnych środowiskach. Chcemy zaangażować się z całą mocą w zmiany w prawie i rozliczenia polityków rzucających puste deklaracje dotyczące ochrony dzieci. Nowoczesne państwo musi sprawnie i skutecznie działać przeciwko wykorzystywaniu dzieci, zapewnić im wsparcie, pomoc prawną i psychologiczną, przejrzystość przepisów, bezwzględnie ścigać sprawców i uniemożliwić im kontakt zawodowy z dziećmi. Trener, nauczyciel, opiekun ma być profesjonalistą a nie przyjacielem zastępującym rówieśników i rodziców.

Mariusz Zielke 

Marcin Dobski 

Prosimy o kontakt: mariusz.zielke@gmail.com, marcin.dobski@salon24.pl lub pod numerem telefonu: 515 108 845

Czytaj dalej:

Broadway otwarty, ale nie dla wszystkich. Zaszczepieni Astrą Zeneką nie wejdą

Powstaje Partia Republikańska. Na sali Jarosław Kaczyński

Biden nie będzie mógł przyjąć Komunii Świętej? Biskupi robią głosowanie

Uciekł do Polski od reżimu Łukaszenki. Ludzie, którzy mu pomogli wpadli w poważne kłopoty

Woś w szerszym planie. Dlaczego lewica brzydzi się klasą robotniczą?



Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo