Wypadek na Marszałkowskiej. Aktywiści wiedzą, kto zabił pieszego. To influencer. Fot. Facebook/Miasto Jest Nasze
Wypadek na Marszałkowskiej. Aktywiści wiedzą, kto zabił pieszego. To influencer. Fot. Facebook/Miasto Jest Nasze

Wypadek na Marszałkowskiej. Aktywiści wiedzą, kto zabił pieszego. To influencer

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 55
Wypadek na Marszałkowskiej wstrząsnął nie tylko Warszawą. W nocy z soboty i niedzielę kierowca sportowego auta śmiertelnie potrącił osobę przechodzącą przez ulicę o kulach. Miejscy aktywiści z Miasto Jest Nasze wskazują winnego - to motoryzacyjny influencer.

To Pat.Derra zabił w sobotę pieszego na Marszałkowskiej - ujawnili miejscy aktywiści, nazywając kierowcę motoryzacyjnym patoinfluencerem. Miasto Jest Nasze zamieściło na swoich kanałach w mediach społecznościowych poruszający opis wypadku oraz tego, jak policja miała okazywać przychylność sprawcy.

„Pat.Derra zabił w sobotę pieszego na Marszałkowskiej”

„Chwalił się w social media jazdą 300 (!) km/h. W sobotę zebrał tego owoce: zabił pieszego poruszającego się o kulach. Wjechał w niego z taką siłą, że jego szczątki były rozrzucone na kilkanaście metrów” - czytamy.

Czytaj też:

Aktywiści zastanawiają się, jak szybko kierowca musiał jechać, powodując tak drastyczne obrażenia u ofiary. „Policja nie podała tej informacji, za to zaczęła od razu przerzucać winę na ofiarę, pisząc kłamstwa o przechodzeniu w niedozwolonym miejscu”. Członkowie MJN oceniają, że mundurowi pozwolili sprawcy zmienić ustawienia swoich mediów społecznościowych tak, by trudniej było uzyskać dowód na jego zachowanie na drodze.

„Winna przede wszystkim policja. Na co czekacie?”

„Jak widać policja była dla niego bardziej łaskawa niż dla przetrzymywanych po strajkach kobiet i pozwoliła korzystać z telefonu” - przekonują. Co ciekawe, aktywiści więcej miejsca poświęcają nie domniemanemu sprawcy wypadku, a właśnie policji.

Miasto Jest Nasze w licznych wpisach pokazuje, jak bezczelnie uczestnicy nocnych wyścigów umawiają się na nielegalne rajdy sportowymi autami po ulicach miast. „To przede wszystkim wina Polska Policja, która latami zajmowała się rozdawaniem odblasków pieszym zamiast infiltrować znane wszystkim grupy FB poświęcone nocnym wyścigom po mieście i wyłapywaniem potencjalnych drogowych zabójców. Przecież sami chwalą się swoimi przestepstwami w sieci. Ale policja nie zrobiła z tym absolutnie NIC” - uważają aktywiści.

Wypadek na Marszałkowskiej. „Sprawa nie ucichnie. Nie pozwolimy na to”

„Komenda Stołeczna Policji - na co czekacie? Mamy wam podać adresy tych stron i profili które zachęcają do zabijania na ulicach? A może myślicie, że cała sprawa ucichnie? Wybijcie to sobie z głowy. Nie pozwolimy na to” - zapewniają.

Policjanci z Warszawy potwierdzają, że w nocy z soboty na niedzielę w stolicy doszło do nielegalnego wyścigu. Nie wiadomo, jakie działania operacyjne zostały podjęte, by mu zapobiec lub czy ujęto któregoś z jego uczestników.

Na zdjęciach z tragicznego wypadku widać białe sportowe porsche. Identyczne jak to, którym na TikToku chwalił się Pat.Derra.

MD

Polecamy:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo