Marek Niedźwiecki. Fot. Thatcabs1/CC BY-SA 4.0
Marek Niedźwiecki. Fot. Thatcabs1/CC BY-SA 4.0

Marek Niedźwiecki jednak robił „ręczne korekty” na Liście Przebojów Trójki

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 122
Marek Niedźwiecki wycofał swój pozew sądowy, w którym domagał się przeprosin ze strony władz Polskiego Radia. Rozgłośnia ujawniła jego listy do współpracowników dotyczące wielu głosowań na trójkowej liście.

„Twój ból jest lepszy niż mój”

W maju 2020 pierwsze miejsce na trójkowej liście zajęła piosenka Kultu „Twój ból jest lepszy niż mój”, nawiązująca do wizyty Jarosława Kaczyńskiego na cmentarzu i odwiedzin grobu matki.

Polecamy:

Macron na celowniku. Był na liście do inwigilacji z użyciem Pegasusa

Kobieta wyrzuciła z 6. piętra 200 tys. złotych. Powodem kłótnia z mężem

Stacja zablokowało stronę, gdzie publikowane są wyniki LP3, głosowanie zostało unieważnione. Dyrektor Programu Trzeciego Tomasz Kowalczewski podał, że podczas głosowania został złamany regulamin. Prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska, oświadczyła, że unieważnienie tego notowania Listy Przebojów Trójki nie ma nic wspólnego z cenzurą.

Niedźwiedzki za krzywdzące dla siebie znał zarzuty, jakoby miał wpływać na wyniki list przebojów. Przez media społecznościowe przetoczyła się fala hejtu wobec szefostwa Trójki i Polskiego Radia.

Niedźwiecki wycofał pozew

Na początku lipca okazało się, że dziennikarz wycofał z sądu pozew przeciwko publicznemu nadawcy, rezygnując tym samym z roszczeń (domagał się przeprosin i 30 tys. zł dla lekarzy). – Mój spór sądowy z Polskim Radiem, Agnieszką Kamińską oraz Tomaszem Kowalczewskim nie będzie kontynuowany, a strony postanowiły nie podtrzymywać wzajemnych zarzutów – potwierdził w przesłanym oświadczeniu Marek Niedźwiecki, obecnie związany z Radiem 357.

– Chcę zamknąć za sobą ten rozdział i nie zajmować się już przeszłością. Teraz jestem już w innym miejscu i czasie. Uważam sprawę za zakończoną i nie będę jej więcej komentować – dodał.

"Inaczej się go nie pozbędziemy"

Światło dziennie ujrzała korespondencja Niedźwiedzkie z pracownikami radia. Maile pochodzą z różnych okresów, ale dotyczą także maja 2020 roku i sytuacji, w wyniku której Niedźwiecki odszedł z radia.

„Bartek... wrzucmu tego Beniamina na 30, a za tydzien lista bez emisji (TOP) i wtedy wypadnie. Bo inaczej sie go nie pozbedziemy… Kolejnosc w nawiasach, poczekalnia - jak wyjdzie. W razie czego - dzwon... M" (pisownia wszystkich maili oryginalna) – można przeczytać w innym z cytowanych e-maili.

"Bart... poproszę Fisz Emade na 20 i na 30 Morrissey, bo szkoda zyby wypadl po tygodniu. Reszta mniej wiecej..." – podaje gazeta.pl.

Z uznaniowości poczynań Marka Niedźwiedzkiego na Twitterze mocno kpił lewicowy publicysta, Galopujący Major, związany z „Krytyką Polityczną”, niegdyś bloger Salon24.pl.



Niedźwiecki nie odpowiedział na dalsze pytania

Pełnomocnik Niedźwieckiego mec. Maciej Ślusarek wyjaśniał sytuację faktem, że „system liczenia głosów był niedoskonały, przez co liczony za pomocą niego wynik głosowania wymagał ręcznego korygowania”.

Słynny radiowy dziennikarz w rozmowie z gazeta.pl, zwrócił uwagę, że „uwagi na nieszczelność systemu do głosowania na listę były wprowadzane korekty wyników”. Ale portal podkreśla, że na kolejne z przesłanych pytań Marek Niedźwiecki już nie udzielił odpowiedzi.

Galopujący Major całą sytuację podsumował na Twitterze tak.


KW

Czytaj dalej:

„Inni nam nie pomogą. Amerykanie być może”. Ekspert mówi, jak niebezpiecznie igramy z USA

Plejada gwiazd na Campus Polska. Zobacz, kto zagra u Trzaskowskiego

Po tragedii w Warszawie. „Patoautostrady w stolicy” vs „Skąd miastojanusze to wiedzą?”

Wyrok TSUE. Unia grozi Polsce karami finansowymi

Materiały SB u Mariusza Waltera. Prezes IPN: Prawo zezwala na posiadanie kopii


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura