Jarosław Jakimowicz, fot. kadr z programu "Pytanie na śniadanie" w TVP
Jarosław Jakimowicz, fot. kadr z programu "Pytanie na śniadanie" w TVP

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. podejrzenia handlu dziećmi przez Jakimowicza

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 112
Prokuratura rejonowa na warszawskiej Pradze wszczęła śledztwo w sprawie udziału Jarosława Jakimowicza w procederze handlu tajskimi dziećmi w celach pedofilskich. Zawiadomienie złożył Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych po lekturze autobiografii aktora.

Handel dziećmi w książce Jakimowicza

W swojej wydanej dwa lata temu książce "Życie jak film" Jakimowicz opisywał, że gangsterzy oferowali mu... zakup 12-letniej dziewczynki z Tajlandii w zamian za 2 tys. marek. Prezenter TVP nie skorzystał z oferty, ale nie zgłosił też na policję tej próby dokonania handlu.

W momencie wydania książki Jakimowicz zapewniał, że wszystkie wydarzenia w niej opisane są prawdziwe. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa udziału w handlu dziećmi.

Polecamy:

"Jakimowicz zdawał sobie sprawę z tego, że dziewczynkę czeka straszny los – niewolnicy zmuszanej do pracy seksualnej, traktowanej jak przedmiot, pozbawionej jakikolwiek praw. A mimo to nie zareagował, nie zgłosił policji. Wręcz przeciwnie – stał się uczestnikiem zbrodniczego procederu składają „zamówienie” na dziewczynkę" - napisał OMZRiK na Facebooku.

Prokuratura wszczęła śledztwo

Wtedy Jakimowicz stwierdził, że opisane w książce  zdarzenia - takie jak udział w napadach na sklepy w Niemczech - są fikcją, mającą napędzić sprzedaż. Wtedy prokuratura odrzuciła wniosek ośrodka. Ten jednak złożył zażalenie na decyzję prokuratora.

W odpowiedzi na zażalenie Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Południe nakazał prokuraturze wszczęcie postępowania w sprawie podejrzenia uczestnictwa w handlu ludźmi przez Jarosława Jakimowicza -  informuje OMZRiK. Śledztwo zostało rozpoczęte 18 października. Przesłuchany ma być również wydawca książki.

Jakimowicz: Ośrodkowi chodzi o pieniądze

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Jakimowicz konsekwentnie zaprzecza, żeby sprawy opisywane w książce wydarzyły się naprawdę. - Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Nikomu nie zależy tu na dochodzeniu sprawiedliwości, bo mogę zapewnić, że tradycyjnie nic z tego straszenia nie będzie. Znowu chodzi tylko o wyłudzanie pieniędzy od ludzi. Szkoda na to mi czasu. Nie byłem w nic takiego zamieszany. Mówiłem już, że Ośrodek szuka sobie „podkładek” pod różne zbiórki, więc co jakiś czas ogłaszają na mnie nagonki. Media znowu, kolejny raz bezrefleksyjnie powtarzają te bzdurne oskarżenia, nikt nie pyta mnie, jak to wygląda z drugiej strony - dodaje.

Książkę wydało wydawnictwo 4eM Michała Chalbicza; jak wielokrotnie powtarzał sam Jakimowicz - do jej napisania namówiła go Katarzyna Bonda. Rekomendacje okładkowe napisali Olaf Lubaszenko i Radosław Majdan.

Sprawa gwałtu na modelce

To niejedyny problem Jakimowicza. Głośno było również o sprawie rzekomego gwałtu na uczestniczce programu "Miss Generation". Wszystkie tropy wskazywały właśnie na popularnego prezentera, ale modelka-ofiara zmieniła potem zeznania. Jakimowicz chciał pozwać autora tych doniesień, Piotra Krysiaka, ale pozwany nie odebrał jeszcze wezwania i nikt nie potrafi wskazać miejsca, gdzie można by mu je wręczyć. W związku z tym wkrótce sprawa może zostać umorzona.

Jakimowicz wraz z Magdaleną Ogórek prowadzą program w TVP "W kontrze".

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo