Szpital Powiatowy w Pszczynie.
Szpital Powiatowy w Pszczynie.

Tragedia kobiety w Pszczynie. Nowe ustalenia prokuratury

Redakcja Redakcja Aborcja Obserwuj temat Obserwuj notkę 177
Prokuratura Regionalna w Katowicach prowadzi śledztwo ws. śmierci 30-latki w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie. - U pacjentki potwierdzono podwyższony poziom CRP i zastosowano antybiotyk - brzmią pierwsze, nowe ustalenia śledczych.

Kobieta w 22 tygodniu ciąży trafiła do szpitala 21 września z powodu złego samopoczucia. Odczuwała słabość, bóle i otrzymała skierowanie do placówki. Do szpitala przyjęto ją dokładnie o godz. 8.40. 

- W wyniku wstępnych badań stwierdzono, że płód jest żywy. U pacjentki potwierdzono podwyższony poziom CRP, podwyższoną temperaturę ciała i zastosowano antybiotyk - poinformowała prokurator Agnieszka Wichary. Kobieta trafiła na obserwację w oddziale ginekologicznym. 22 września z samego rana stan 30-latki się pogorszył na tyle, że lekarze podjęli decyzję o wykonaniu cesarskiego cięcia. 

- Przeprowadzono kolejne badania, w tym badanie krwi. Ustalono, że nadal występuje podwyższony poziom CRP, czyli nadal występuje zakażenie organizmu i podwyższona temperatura ciała pokrzywdzonej. Wykonano również USG i to badanie wykazało, że 22-tygodniowy płód pokrzywdzonej obumarł. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu operacji, czyli cesarskiego cięcia i o przewiezieniu pacjentki na blok operacyjny. Niestety wtedy okazało się, że pacjentka zmarła - relacjonuje katowicka prokuratura. 

Śledztwo dopiero ruszyło, niezbędna będzie analiza całej dokumentacji medycznej, dotyczącej kobiety i jej dziecka, u którego stwierdzono wady wrodzone. Trwają przesłuchania świadków - tych, którzy mieli kontakt ze zmarłą. Wiadomo, że 30-latka pisała z rodziną na komunikatorach dzień przed śmiercią, między godz. 17 a 23. Stąd jej mąż otrzymał informację, że lekarze mieli powiedzieć kobiecie, iż powstrzymują się od jakichkolwiek czynności względem płodu ze względu na obowiązujący stan prawny w Polsce. Ponad rok temu Trybunał Konstytucyjny zniósł przesłankę ciężkich chorób i nieodwracalnych wad płodu do dokonania aborcji. 

Rodzina pacjentki złożyła doniesienie do prokuratury, która sprawdzi, czy doszło do błędu w sztuce lekarskiej. W tym celu śledczy zasięgną również opinii u biegłych, by ustalić przyczyny jej zgonu, a także dokładną godzinę i powody obumarcia płodu. Resort zdrowia zlecił kontrolę w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie, zaś dyrekcja szpitala apelowała o to, by unikać jednoznacznych opinii na ten temat.  

- Wolimy się nie wypowiadać do czasu zakończenia kontroli. Jest to sytuacja dramatyczna. Każde dodatkowe słowo zaogniające tę sytuację i napięcie wokół tego, jest niepotrzebne - wskazał rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. 

Czytaj:

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo