Sanna Marin, fińska premier przyznała w wywiadzie, że na łamanie praworządności trzeba reagować ostro, jednak nie chce wcale polexitu i wierzy, że z Polską można jeszcze wypracować dialog.
- Musimy zająć sztywne stanowisko, gdy kwestionowane są wspólne wartości UE - stwierdziła premier w wywiadzie dla Handelsblatt.
Słowo "polexit" powtarzane coraz głośniej
Sanna Marin została zapytana w wywiadzie o to, co spaja jeszcze Unię Europejską, kiedy o polexicie mówi się coraz częściej. Zdaniem fińskiej premier najważniejszy w UE jest wzajemny szacunek.
- My, państwa członkowskie, musimy szanować siebie nawzajem, nasze różnice i odmienne opinie na temat polityki europejskiej. Ale jednocześnie musimy być oddani tym samym podstawowym wartościom [...] Unii Europejskiej - stwierdziła.
Zdaniem premier kluczowe jest zajęcie zdecydowanego stanowiska, kiedy podważa się wspólne wartości UE. Tym samym Marin nie uważa wcale, by rozsądnym było dzielenie Unii Europejskiej.
Zobacz: Süddeutsche Zeitung: UE może pozwolić sobie na hipokryzję w kwestii budowy muru
III wojna światowa
Marin zapytano również o to, jak "poradzić sobie z premierem, który zapowiada, że UE ogłosiła Polsce „ III wojnę światową”, dlatego teraz chce zablokować pakt klimatyczny UE"?
- Musimy wesprzeć w swoich pracach Komisję Europejską, która w tej chwili szuka z Polską rozwiązania w zakresie praworządności. Musimy być cierpliwi. Rozwiązanie tak trudnych sytuacji wymaga czasu i dialogu. Mam nadzieję, że znajdziemy rozwiązanie tej sprawy. Potrzebujemy Polski na pokładzie – z paktem klimatycznym „Fit for 55” , z którym chcemy zmniejszyć emisje o 55 proc. do 2030 r., a także z drogą do neutralności klimatycznej w UE do 2050 r. prowadzimy twarde negocjacje. To jest pewne. Ale jesteśmy na to przygotowani - powiedziała.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka