Twitter/MSWiA
Twitter/MSWiA

Rzecznik WOT: Możemy spodziewać się naruszenia granicy

Redakcja Redakcja Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 6
Jesteśmy przygotowani, żeby reagować adekwatnie i będziemy bronili granicy w takim stopniu, aby było to właściwe dla sytuacji - zapewnił rzecznik WOT płk. Marek Pietrzak. Dodał, że żołnierze na granicy muszą stosować się do zasad użycia broni.

Rzecznik WOT był w poniedziałek pytany w Polsat News o działania jego formacji na granicy z Białorusią. Przyznał, że WOT poza obserwacjami przy użyciu środków rozpoznawczych prowadzonych w terenie, na granicy polsko-białoruskiej, "obserwuje też to co dzieje się w infosferze".

Możemy spodziewać się naruszenia granicy

Wyjaśnił, że chodzi m.in. o materiały filmowe z Białorusi, od osób, które obserwują kryzys migracyjny z terenu tego państwa. "Analizujemy to, co się dzieje" - zapewnił.

Zobacz: Sytuacja na granicy jest krytyczna. O 13:00 posiedzenie sztabu kryzysowego

Mówiąc o dużych grupach migrantów - którzy, jak pokazują media w poniedziałek gromadzą się po stronie białoruskiej, pod ogrodzeniem zbudowanym na polskiej granicy - płk. Pietrzak ocenił, że jest tam skupisko kilku tysięcy osób, które stoi na linii naszej granicy i "nie przyszli tam na grilla". "Możemy się spodziewać, że dojdzie do naruszenia tej granicy" - powiedział.

Zapewnił, że w takiej sytuacji działania funkcjonariuszy Straży Granicznej i wojska będą adekwatne do zagrożenia. "Mamy tam jasno określone tak zwane reguły, prawo użycia broni i będziemy przestrzegali tych zapisów. Działania, które wykraczają poza to prawo użycia broni i środków przymusu bezpośredniego - nic takiego się nie zadzieje" - powiedział.

Płk. Pietrzak został też zapytany jak zachowa się strona Polska, w sytuacji gdy migranci tłoczący się pod polską granicą, powstrzymywani przed jej naruszeniem przez polskie zasieki, zostaną odgrodzeni drutem kolczastym przez Białorusinów i tym samym zostanie odcięta im droga powrotu. "To jest sytuacja podżegania tego kryzysu i podnoszenia go na kolejny poziom" - powiedział rzecznik WOT.

Zobacz: Tusk o sytuacji na granicy: To ostatni moment, aby rząd i prezydent wzięli się do roboty

Kobiety i dzieci

Stwierdził też, że obecność kobiet i dzieci w tych grupach migrantów "gra na emocje" i pobudza "pewne ośrodki po naszej stronie, które dają się w to wmanipulować".

Zapewnił, że są gotowe warianty działań na takie okoliczności. Według niego są one "bardzo różne" i "objęte pewną klauzulą". "Służby i wojsko analizuje różne scenariusze. Nasze ośrodki analityczne spędzają dużo czasu, aby próbować się wpisać w to, jakie mogą być kolejne ruchy po stronie Białoruskiej, abyśmy byli gotowi na te działania" - powiedział.

Zapytany, w jakich sytuacjach strona polska będzie mogła użyć broni, płk. Pietrzak ocenił, że jest to "trudne pytanie". Mówiąc o sytuacjach z zeszłego tygodnia, gdy pojawiały się informacje o przekroczeniu polskiej granicy przez osoby umundurowane i uzbrojone w broń długą stwierdził, że są to sytuacje trudne dla polskich żołnierzy, którzy muszą się w nich odnaleźć i podjąć błyskawiczne decyzje, zgodne z prawem użycia broni.

Stwierdził też, że nie należy w tej sytuacji "epatować i podnosić temperatury" mówiąc o użyciu broni. "Jesteśmy przygotowani, żeby reagować adekwatnie i będziemy bronili granicy w takim stopniu, aby było to właściwe dla sytuacji" - zapewnił.

Zobacz: Wojsko i Straż Graniczna odparły pierwszy szturm imigrantów na granicy. WIDEO

Nagrania z granicy

W poniedziałek rano internet obiegły nagrania, na których widać dużą grupę migrantów, która zgodnie z relacjami mediów kieruje się na przejście graniczne Kuźnica-Bruzgi i planuje wejść na terytorium Polski.

Jedno z takich nagrań udostępnił rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, który podkreślił, że właśnie rozpoczęła się największa do tej pory próba masowego siłowego wejścia na teren Polski. Na filmie widać, jak wzdłuż drogi maszeruje grupa co najmniej kilkuset osób. Mają ze sobą śpiwory, namioty i inne bagaże. Widać także dzieci.

Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań Białorusi w odpowiedzi na sankcje. Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 30 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Od 2 września w związku z presją migracyjną w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego przylegających do granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy.

WP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka