Uszkodzony materiał dowodowy
Sąd Rejonowy w Chrzanowie uchylił postanowienie prokuratora o umorzeniu śledztwa w sprawie uszkodzenia trzech płyt, które stanowiły materiał dowodowy w sprawie prowadzonej przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie.
- Sąd uznał, że opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych nie wykluczyła możliwości umyślnego uszkodzenia tych płyt i konieczne jest przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków, czyli osób, które miały bezpośredni i fizyczny kontakt z uszkodzonymi płytami w toku postępowania karnego. Prokurator ma przesłuchać wszystkie osoby, które miały taki kontakt z płytami, aż do momentu ujawnienia tej okoliczności – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu prok. Leszek Karp.
Na zniszczonych nośnikach znajdował się m.in. zapis przejazdu rządowej kolumny. Zadaniem śledczych będzie m.in. precyzyjne ustalenie, kto miał kontakt z nośnikami. Śledztwo jest na początkowym etapie.
- Prezes PZPN wydał oświadczenie, wiemy co dalej z Paulo Sousą
- Prof. Bugaj: 2/3 inflacji to czynniki zewnętrzne? Do ekonomistów apeluję o trochę pokory
Wypadek Beaty Szydło
Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Policja podała, że trzy rządowe samochody z ówczesną premier Szydło (jej pojazd był w środku) wymijały fiata seicento. Jego kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto, którym jechała ówczesna szefowa rządu. Samochód z szefową rządu w konsekwencji uderzyło w drzewo.
Poszkodowana została premier oraz funkcjonariusz BOR. Prokuratura oskarżyła kierowcę fiata o nieumyślne spowodowanie wypadku. Sąd w Oświęcimiu w 2020 r. wydał wyrok, zgodnie z którym jest on winny nieumyślnego spowodowania wypadku. Zarazem warunkowo umorzył postępowanie na rok. Sąd uznał także, że za wypadek odpowiada też kierowca BOR. Z taką decyzją sądu nie zgodziła się ani prokuratura ani obrona. W marcu tego roku ruszył proces odwoławczy w tej sprawie.
- Jacek Kurski spełnił swoje groźby w związku z publikacjami Onetu
- Podsłuchy za czasów rządów PO. "Służby podsłuchiwały wielu bardzo znanych dziennikarzy"
Zeznania funkcjonariuszy BOR
"Gazeta Wyborcza" napisała niedawno, że funkcjonariusze b. Biura Ochrony Rządu, którzy w 2017 r. brali udział w wypadku auta, którym jechała Szydło, składali fałszywe zeznania w śledztwie dotyczącym okoliczności zdarzenia. Przyznał to w rozmowie z gazetą jeden z oficerów, b. funkcjonariusz BOR Piotr Piątek. Chodzi o sygnały dźwiękowe w rządowej kolumnie, które - jak zeznali funkcjonariusze BOR - były włączone w czasie, gdy wydarzył się wypadek. Kierowca seicento, Sebastian Kościelnik, w które uderzył pojazd z Szydło, twierdził jednak, że sygnałów nie było. Podobne zeznania złożyli inni świadkowie zdarzenia. Piątek przyznał w rozmowie z "GW", że sygnały dźwiękowe były wyłączone.
ja
Czytaj także:
- Nowe informacje ws. śmierci Izy z Pszczyny. Szpital protestuje przeciwko karze
- Nagłe oświadczenie prokuratury. Zapadła decyzja w sprawie Ewy Wrzosek
- Antyszczepionkowiec groził dziennikarce Polsatu. Z więzienia może długo nie wyjść
- Tusk znów gada po niemiecku. Przynajmniej w "Wiadomościach" TVP
- Największy bank w Polsce padł ofiarą ataku. Klienci w niebezpieczeństwie
- Niemieckie media: Duda wrócił do gry, czeka na zaproszenie z Białego Domu
Komentarze