Donald Tusk, fot. PAP/Tytus Żmijewski
Donald Tusk, fot. PAP/Tytus Żmijewski

Donald Tusk znów mówi po niemiecku w "Wiadomościach" TVP

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 113
Dzień bez Donalda Tuska w "Wiadomościach" TVP dniem straconym. Główny program informacyjny publicznej telewizji szczególnie upodobał sobie materiały, w których obecny lider PO mówi po niemiecku.

W "Wiadomościach" TVP po staremu

Kiedyś internauta o pseudonimie FlasH policzył, ile razy od stycznia br. widzowie "Wiadomości" TVP mogli usłyszeć, jak Donald Tusk wypowiada słowa "für Deutschland" oraz ile razy pokazano jego pięść.

Tym razem znów "Wiadomości" wykorzystały fragment wypowiedzi Donalda Tuska po niemiecku. Do tego dodano przemowę byłego RPO Adama Bodnara w tym języku.

W materiale "Silna Polska drażni eurokratów" dotyczącym sporu Polski z Unią Europejską o kopalnię Turów znów przypomniano fragmenty przemówienia, jakie Donald Tusk wygłosił po niemiecku przed delegatami niemieckiej Unii Chrześcijańsko Demokratycznej (CDU).

Donald Tusk znów mówi po niemiecku

Z materiału dowiadujemy się, że Polska zarabia na sprzedaży energii elektrycznej do Szwecji, Czech i Słowacji. A wszystko dlatego, że mamy nadwyżkę w produkcji, między innymi dzięki oddanemu w lipcu siódmemu blokowi energetycznemu w elektrowni Turów.

"Gdyby Polska zgodnie z decyzją sędzi TSUE, powiązanej rodzinnie z partią Donalda Tuska, wyłączyła kopalnię i elektrownię w Turowie, nie tylko nie moglibyśmy pomagać innym, ale blackout groziłby również tysiącom Polaków" - stwierdza lektor.

Ekspert Maciej Wośko z "Gazety Bankowej" mówi w materiale "Wiadomości" o naciskach UE na rezygnację z węgla przez Polskę. Stwierdza też, że skorzystają na tym najbogatsi: Francja i Niemcy. Co lektor komentuje, że "politycy opozycji nie kryją niemieckich fascynacji", a dowodem na to ma być właśnie przemówienie Tuska w tym języku oraz wypowiedź Adama Bodnara. Były RPO odbierał nagrodę Dialogpreis 22 października tego roku w Getyndze i wtedy gdy za nią dziękował, mówił po niemiecku. 

Sam Donald Tusk ma dystans do tego, że pojawia się w programie informacyjnym częściej niż wielu polityków z rządu. Podczas "Konferencji o przyszłości Europy", która odbyła się pod koniec listopada w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku pozwolił sobie na żart dotyczący telewizji publicznej. - Moja wnuczka pyta, a serce mi się kraje, "gdzie jest dziadzia". No i moje dzieci wiedzą, że wystarczy włączyć TVP Info o dowolnej porze dnia i nocy. Ona nie rozumie tych słów, ale widzi dziadzię i jest ok - wyjaśnił.

KRRiT upomina TVP

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji już upomniała TVP w związku z manipulacją w materiałach poświęconych Donaldowi Tuskowi. Rada poinformowała, że dostała w tej sprawie wiele skarg i przyznała, że TVP m.in. wielokrotnie używała wyjętych z kontekstu słów byłego premiera "für Deutschland", a widzowie "otrzymywali ten sam materiał powtórkowy, pozbawiony waloru informacyjnego". 

Przewodniczący KRRiT skierował do nadawcy wystąpienie, w którym zwrócił uwagę na konieczność przestrzegania przepisów zawartych w art. 21 ust. 2 pkt 2 i 3 ustawy o radiofonii i telewizji, które zobowiązują publiczne media do obiektywnego, rzetelnego ukazywania wydarzeń i zjawisk oraz sprzyjania swobodnemu kształtowaniu się opinii publicznej, a także zachowania różnorodności oraz większej wszechstronności w doborze materiałów do emisji w audycjach informacyjnych.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura