PAP/Tomasz Gzell
PAP/Tomasz Gzell

Giertych wściekły. "Posłuchajcie s***syny"

Redakcja Redakcja Afera podsłuchowa Obserwuj temat Obserwuj notkę 137
Córka Romana Giertycha to kolejna ofiara zastraszania. Maria Giertych otrzymała telefon od kogoś podszywającego się pod kancelarię prawniczą. Zagroził śmiercią, jeśli rodzina powie "jeszcze choćby słowo o Pegasusie”.

Maria Giertych jest kolejną osobą, która otrzymała telefon z pogróżkami od anonimów. Wczoraj wieczorem podobny telefon odebrał również prof. Marcin Matczak. 

Telefony z pogróżkami

Wczoraj na chwilę przed zatrzymaniem Maty przez policję, prof. Marcin Matczak odebrał telefon od kogoś, kto podszywał się pod CBA. Podczas rozmowy usłyszał, że jego syn nie żyje.

Zobacz:

"Dziś około 21.00 dostałem telefon z numeru 800 808 808 (infolinia CBA) z informacją, że mój syn nie żyje. Oczywiście Michałowi nic nie jest. Po krótkim zdenerwowaniu tym telefonem uznałem, że jest on dobrym powodem, by nadal robić to, co dotychczas, tylko bardziej" - napisał na Twitterze prof. Matczak.

Tego samego dnia podejrzany telefon otrzymała również córka Romana Giertycha.

"Pół godziny temu otrzymałam telefon z groźbami śmierci jeśli >powiemy jeszcze choćby słowo o Pegasusie<. Numer telefonu podszywał się pod kancelarię mec. Dubois - przyjaciela mojego taty. To naprawdę straszne co się dzieje…" - poinformowała na Twitterze.<br />

"Ktoś metalicznym, komputerowo zmienionym głosem odczytał, że tym razem dawkę trucizny dobiorą prawidłowo" - dodała w kolejnym Tweecie.

Giertych w ostrych słowach

Roman Giertych postanowił, że nie będzie siedział cicho. W bardzo ostrych słowach skomentował zajście na Twitterze.

"Posłuchajcie s…syny. Minie może jeszcze trochę czasu, ale znajdziemy was. I nie pomoże wam to, że wykonywaliście rozkazy. Obiecuję wam, że gdy was dopadnę (a stanie się to niechybnie) to nie ujrzycie słońca bez krat przez dekady. A nas i tak nie zastraszycie" - napisał.

WP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka