Fot. PAP/Marcin Obara
Fot. PAP/Marcin Obara

Ludzie pytają, kiedy PiS przestanie rządzić. Polski Ład to poważny problem

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 108
Gdy były planowane wybory kopertowe PiS-owski samochód rozpędził się, ale wyhamował przed krawędzią przepaści. Teraz poleciał w dół i leci w dół dalej – mówi Salonowi 24 prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Politycy PiS chcą bojkotować TVN, politycy opozycji większość programów TVP. Czy takie działania polityków – nie wchodząc w szczegóły samego sporu – mają jakikolwiek sens?

Prof. Jarosław Flis: Wydaje się, że w normalnych czasach było to absurdalne. Dziś też to wątpliwe. Choć prawdą jest, że ostatnio poziom toporności i agresywności, nachalności w mediach jest porażający, szczególnie dotyczy to mediów publicznych.

Przeczyta j też:

Ekspert o komisji w sprawie podsłuchów: Wyjaśni niewiele, może obali rząd

Media niepubliczne też nie są bez winy, stronniczość, agresywność, czy fake newsy też się w nich zdarzają?

Oczywiście, że tak. W mediach obowiązuje zasada „podłości drugiej strony, usprawiedliwiają naszą podłość”. Ale nie da się ukryć, że media Jacka Kurskiego poszły już znacznie dalej.

Program w TVN został nagle przerwany, bo politycy według stacji kłamali. I znów nie oceniając kto ma racje – są dwie strony – jedna uważa, że rzetelność dziennikarska nakazuje pokazywać wszystko i najwyżej później to skomentować. Druga, że media dziś docierają szybciej niż dawniej i muszą błyskawicznie reagować.

Przerywanie programu tylko dlatego, że ktoś według stacji kłamie, jest bardzo wątpliwe. Bo po pierwsze to nie jest tak, że widz słuchając przez chwilę wypowiedzi polityka, który mija się z prawdą, od razu „kupi” jego narrację. Przeciwnie – z uwagi na to, że tych rozmaitych fake newsów jest coraz więcej, z coraz większą rezerwą do tego typu wypowiedzi podchodzą też sami widzowie. Po drugie – zawsze można nieprawdziwe informacje skontrować, skomentować.

Zmieniając temat. Są kolejne dymisje w rządzie w związku z Polskim Ładem. Na ile poważny to kryzys?

Główny problem polega na tym, że sprawa jest realna. Od wyborów kopertowych różni się tym, że wtedy rozpędzony samochód przed przepaścią się zatrzymał. Teraz w nią spadł. Podatki to coś, co dotyczy wszystkich. Mam kolegę, który bynajmniej nie był jakimś antypisowcem. I on mi niedawno powiedział, że Gowin w zasadzie zrobił źle dla kraju, blokując wybory kopertowe. Bo jakby je PiS przeprowadził i się na nich wyłożył, to teraz nie robiłby Polskiego Ładu.

Politycy strony rządowej zapowiadają zapowiedzi poprawienia Polskiego Ładu, czyli posprzątanie po urzędnikach, którzy go wcześniej popsuli?

Trudno uwierzyć w to, że tak gruntowny program przebudowy polityki podatkowej został po cichu zepsuty przez ministrów. Że odpowiedzialność za to spadnie jedynie na ministra i wiceministra finansów. A o tak gruntownych zmianach, których skutki odczuwają obywatele, firmy, nie wiedział, nie interesował się nimi ani premier, ani wicepremier ds. bezpieczeństwa, prezes partii rządzącej. Premier zapowiedział na jednej z konferencji, że nikt nie straci, ale zawsze można zrobić możliwość wyboru, jaki podatek chce się zapłacić. Nie znam się na tym, ale wydaje mi się mało prawdopodobne, by to zadziałało. Wszystkie sygnały świadczą, że jest problem a ci, którzy ostrzegali mieli rację. I wciąż nie ma ministra finansów. I ja rozumiem, że chodzi o to, żeby wygryźć bądź utrzymać i wzmocnić Morawieckiego. Ale tu naprawdę należałoby uznać, że sytuacja jest poważna i trzeba odłożyć animozje i zacząć sprzątać. Być może znajdzie się ktoś, kto wejdzie do rządu i wszystko wyczyści. Ale tak w ogóle to wygląda na to, że ten samochód naprawdę znów się rozpędził ale tym razem nie zahamował, nie zawrócił, ale spadł. I leci w dół dalej.

PiS straci władzę przez problemy z Polskim Ładem?

Jakby było tak, że partia rządząca rozbiła się o coś mniej ważnego to nikt by nie płakał. Ale tu chodzi o coś, co uderza w nas wszystkich. Te małe firemki, księgowe, które nie mają jak wyliczyć podatków. Ja kiedyś podczas spacerów spotkałem człowieka, którego znam jedynie z widzenia. I on nagle zatrzymał się na rowerze i powiedział „księgowa prosiła, bym zapytał Pana, jak długo PiS będzie rządził”. To odpowiada nastrojom społecznym.

Przeczytaj też:

B. szef MON uspokaja i mówi, co w razie wojny: Atak realny, ale nie wolno wpadać w panikę

Dojdzie do niespodzianki w Trybunale Konstytucyjnym? Nieoficjalnie: Święczkowski awansuje

PiS zaskarża TVN24. Jest odpowiedź stacji


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka