źródło: Flickr / ufopilot
źródło: Flickr / ufopilot

Abramowicz i ukraińscy negocjatorzy otruci? Amerykański wywiad z własną teorią

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
Agencja Reutera, powołując się na anonimowego amerykańskiego urzędnika, zdementowała informacje o otruciu Romana Abramowicza i ukraińskich negocjatorów. Na ten temat wypowiedział się także Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy.

Wcześniej informację o rzekomym otruciu dwóch ukraińskich negocjatorów oraz Abramowicza podały "Wall Street Journal" oraz "Bellingcat". Doniesienia potwierdzał także brytyjski korespondent "Guardiana" Shaun Walker. 

Abramowicz oraz dwóch członków ukraińskiego zespołu, po rozmowach pokojowych, które odbyły się w nocy z 3 na 4 marca, mieli doświadczać m. in. zaczerwienienia i bólu oczu, bolesnego łzawienia oraz łuszczenia skóry na rękach i twarzy.

Zobacz też:

Amerykański wywiad ma swoją teorię

Agencja Reutera, powołując się na doniesienia jednego z anonimowych amerykańskich urzędników, poinformowała, że zarówno Abramowicz, jak i ukraińscy negocjatorzy nie zostali otruci, a przyczyną ich objawów były "czynniki środowiskowe".

— Wszyscy członkowie grupy negocjacyjnej pracują w zwykłym trybie — przekazał portalowi NV.UA Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy.  Podkreślił, że w cyberprzestrzeni ma miejsce wiele spekulacji oraz teorii spiskowych, które są elementem gry informacyjnej.

W rozmowach w Stambule uczestniczy rosyjski miliarder Roman Abramowicz, znajdujący się na listach sankcyjnych Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii.

Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba ostrzegł członków delegacji na rozmowy z Rosją w Stambule, aby w czasie spotkania niczego nie jedli i unikali dotykania jakichkolwiek powierzchni – podała we wtorek BBC, wiążąc to z podejrzeniami dotyczącymi próby otrucia ukraińskich negocjatorów.

Członkowie delegacji „nie powinni niczego jeść oraz najlepiej unikać dotykania jakichkolwiek powierzchni” – powiedział Kułeba w wywiadzie dla telewizji Ukraina24.

Ruszyła nowa runda negocjacji

W Stambule rozpoczęła się we wtorek rano kolejna runda ukraińsko-rosyjskich rozmów pokojowych. Delegacje zostały powitane przez prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana.

- Rozmowy dają nadzieję na pokojowe rozwiązanie konfliktu. Kontynuowanie działań zbrojnych nie przyniesie nikomu korzyści, dlatego ich zakończenie powinno być w interesie obu stron - ocenił Erdogan. Zadeklarował też gotowość Ankary do dalszego wspierania procesu negocjacyjnego.

- Nadszedł czas na to, by rozmowy zaczęły przynosić konkretne rezultaty. Pragnę podkreślić, że zarówno prezydent (Władimir) Putin, jak też (Wołodymyr) Zełenski są przyjaciółmi Turcji. Dlatego liczę na to, że dziś zostanie wykonany krok w kierunku bezpośrednich negocjacji prezydentów Rosji i Ukrainy. Jesteśmy gotowi, by zorganizować takie spotkanie - dodał turecki przywódca.

Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak przekazał na Twitterze, że runda w Stambule odbywa się w dwóch równoległych formatach - negocjacji "w cztery oczy" przewodniczących delegacji, Dawyda Arachamii i Władimira Miedinskiego, oraz rozmów pozostałych uczestników z Ukrainy i Rosji na temat "całego spektrum spornych zagadnień".


RB


Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka