PAP
PAP

Jarosław Kaczyński może zostać bankrutem i stracić dom na Żoliborzu

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 104
Senator KO pozwał prezesa PiS. Pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego mec. Bogusław Kosmus przekonuje, że szef partii rządzącej "nie jest osobą majętną", i jeśli zostanie zobowiązany do zapłaty kary na rzecz Krzysztofa Brejzy, to będzie musiał sprzedać swój dom.

Pełnomocnik Kaczyńskiego uważa, że jego klient będzie zmuszony sprzedać swój dom w momencie, gdy miałby spełnić żądania Krzysztofa Brejzy - podaje Onet. Poseł Koalicji Europejskiej oczekuje przeprosin za sugerowanie, iż jest zamieszany w kryminalną aferę, choć przez cztery lata śledztwa Brejza nie został nawet przesłuchany.

Poszło o Pegasusa 

Sprawa przez którą prezes PiS może stracić swój dom zaczęła się na początku tego roku. W wywiadzie dla tygodnika "Sieci" zapytany, czy wiedza uzyskana dzięki systemowi Pegasus była wykorzystywana w sztabie wyborczym PiS, powiedział "[...]Te wszystkie opowieści pana Brejzy są puste, nic takiego nie miało miejsca. Przypominam, że on sam pojawia się w sprawie inowrocławskiej w poważnym kontekście, jest tam podejrzenie poważnych przestępstw. Z wyborami nie miało to nic wspólnego".

Senator KO nie pozostał dłużny i kilka dni później poinformował, że pozywa Jarosława Kaczyńskiego "Pozywam Jarosława Kaczyńskiego za pomawiające stwierdzenia, będące próbą ratowania dramatycznego wizerunku władzy, która posunęła się do nielegalnej inwigilacji opozycji w kampanii wyborczej" - oświadczył.

Przez koszty wyroku Kaczyński będzie musiał sprzedać posiadłość

Przeprosiny, których domaga się Brejza miałyby zostać zamieszczone w tygodniku "Sieci" i na portalu wpolityce.pl. Serwis internetowy opublikowałby oświadczenie przez 48 godzin, a koszty pokryłby Jarosław Kaczyński. Zdaniem adwokata ten wydatek zrujnowałby finansowo prezesa. Mec. Kosmus szacuje, że koszty publikacji przeprosin wyniosłyby nawet kilka milionów złotych. 

"Funkcja roszczenia niemajątkowego winna ograniczyć się do kompensacji. W niniejszej sprawie finalnie prowadzić może do zrujnowania sytuacji majątkowej pozwanego. Sytuacja, w której pozwany, aby odwrócić skutki swojej wypowiedzi, będzie zmuszony do sprzedaży domu i postawiony w sytuacji bankructwa, w żadnej mierze nie godzi się z funkcją i celami ochrony dóbr osobistych. Pozwany nie jest osobą majętną. W zasadzie jedynie dom, w którym zaspokaja swe potrzeby mieszkaniowe, jest jedynym liczącym się składnikiem majątkowym." - napisał mec. Bogusław Kosmus w oświadczeniu dla Onetu. 

MP


Czytaj:



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka